wtorek, 23 grudnia 2014

Rozdział 56

W tym momencie nic nie chciałam poczuć . Chciałam łatwo i szybko odejść . Poczułam , że ... ktoś trzyma mnie na rękach ?!?!?! O nie , chciałam odejść , a on mi przeszkodził ! Znów ! Otworzyłam powieki i spostrzegłam .... Liam'a ?!?!? Co do diasnej cholery tu się dzieje ?!?!? 
-Co ty robisz ?!?! - krzyknęłam .
-Przeze mnie chciałaś się zabić , więc musiałem coś zrobić - powiedział . 
-czyli ??? - spytałam .
-Chciałem cię przeprosić . Zachowałem się jak skończony dupek , wiem , że mnie znienawidziłaś - odparł .
-Puść mnie - nakazałam . 
Po chwili stałam na trawie . Poklepałam go po ramieniu i poszłam do środka . Liam powiedział , że idzie na chwilę do marketu . Zobaczyłam , że w salonie chłopacy siedzą na kanapie i mówią coś , więc podsłuchałam :
-Boże , co ja zrobiłem ?? - pytał Malik .
-Zayn ona była super - odparł Niall . 
-Będziemy ją wspominać - powiedział Harry . 
-Ona tu zawsze będzie - odezwał się Louis . 
-Ja nie wiem co zrobiłem , ja ją KOCHAŁEM - powiedział Zayn. 
-Ja ciebie też - powiedziałam i zrobiłam kilka kroków naprzód . 
Wszyscy popatrzyli na mnie . Zayn wstał z kanapy i powiedział :
-Domi , czy to naprawdę ty ??
-Może ...... przekonaj się - odparłam i podeszłam do niego bliżej . 
Nasze usta się złączyły . Trwało to chwilę , a później spytałam :
-Czy to co mówiłeś było prawdą ??? 
-T-Tak , Domi - czy mi się przesłyszało ?? Zayn się zająkał ???
-Muszę iść - powiedziałam i przeszłam przez wyjście .
Wsiadłam do samochodu i pojechałam tam gdzie miałam już dawno zajrzeć . Gdy byłam na miejscu zapukałam do drzwi . Otworzyła mi ciężarna dziewczyna 1 rok starsza ode mnie . To Viki !!!!! Przytuliłam ja ostrożnie . Weszłyśmy do środka gdzie była reszta lasek . 
-Hej , co tam dziewczyny - powiedziałam . 
Odwróciły się do mnie i zobaczyłam , że każda jest zapłakana . 
-Co jest ?? - spytałam . 
-Domi , co ty tu robisz ?? - spytała Dakota . 
-No żyję , a co ?? - spytałam . 
-Bo Zayn i reszta chłopaków była zapłakana , bo widzieli jak umierasz - powiedziała Kaaro . 
-Ale w ostatniej chwili uratował mnie .... mhhm , no ten ... hmm - jąkałam się .
-Kto cię uratował ??? - spytała Natalie . 
-No .. ten ... Liam - odezwałam się . 
-To co się jąkałaś ??? - spytała Dakota . 
-Nie wiem , po prostu myślałam , że będziesz zła - odparłam .
-Nie nie byłabym - powiedziała Dako . 
-A więc mówcie nowinki , które się stały w tym tygodnie - powiedziałam i usiadłam na fotelu.
-A więc , zrobiłam to z Lou , wiem , że to głupie , ale jestem taka podniecona - oznajmiła Natalie . 
-Jak to ??? - spytała Karo . 
-Mogę wam nawet pokazać - powiedziała Natalie , biorąc telefon do ręki . 
Wszystkie zamurowało . Po chwili Natalie pokazała zdjęcie :
Wszystkie wybuchłyśmy śmiechem . 
-Viki mam pytanie , kiedy urodzisz ??? - spytałam .
-Jutro , bo tak ginekolog mi mówił - odparła . 

1 komentarz:

  1. Super rozdział , dobrze że Domu nic się nie stało czekam nn

    OdpowiedzUsuń