poniedziałek, 15 grudnia 2014

Rozdział 48

Gdy dojechaliśmy do domu , poszłam do pokoju . 


                                                   ***Natalie***
Usiadłam w salonie na kanapie . Wszyscy poszli na górę . Po 3 minutach obok mnie usiadł Louis . 
-Możesz na mnie patrzeć ??
-To było do mnie ?? - spytałam .
-......Brałeś coś ??? - zapytałam . 
-Bo  prawo pitagorasa polega na tym by .... 
-......... 
-Lou to się robi coraz dziwniejsze ... - powiedziałam . 
Chwilę później ....
-Chłopacy !!!! Chłopacy chodźcie tu !!!!
-Co się dzieje ?? - spytał Zayn . 
-On mnie przeraża - odparłam . 
-Podczas gdy ramiona trójkąta mają sume większą od trzeciego boku ........
-............................ - wszystkim opadła szczęka .
-Louis dorasta !!!! - krzyknął Hazza . 
-Ja tylko zmądrzałem - powiedział Louis .



                                                     ***Domi***
Siedziałam na górze . Było po 12:30 . Przebrałam się i położyłam . Po chwili do pokoju wszedł Zayn . 
-Wiesz co ???
-Nie , a co się stało ??
-Louis zmądrzał - powiedział . 
Zayn chciał usiąść na łóżku , ale był problem . 2 kociaki leżały rozłożone . 
-Gdzie mam się położyć ??? - spytał . 
-Na podłodze - ppowiedziałam .
-Wredna jesteś - odparł i podszedł do mnie . 
Wziął mnie na ręce . Po chwili leżałam na nim . Lekko musnęłam jego usta . Leżeliśmy tak z 30 minut . Było chyba po 23 . Usłyszeliśmy jęki . 
-Może my się dołączymy ?? - spytał Zayn .
-Śmieszny jesteś - powiedziałam i zeszłam z niego . 
Wyszłam z pokoju . Odgłosy pochodziły z pokoju Liam'a i Dakoty . Weszłam do środka , a tam zaspany Liam siedzi na parapecie z lemurem .
-Kto tak jęczy ??
-Lemi jęczy do księżyca . 
-A myślałam , że ty i Dakota ... wiesz co .
-Aha dobra .. nie komentuje .
-Dobra , to dobrej nocki życzę .
-Dobranoc księżniczko . 
Wyszłam , ale słyszałam inne jęki . Dochodziły z pokoju Karo . Nie chciało mi się już łazić po pokojach i jeszcze nie chciałam im przeszkadzać . Poszłam do pokoju . 
-Kto tak jęczy ?
-Ja nic nie słyszę - skłamałam .
Położyłam się na nim i zasnęłam . 


                                                    ***Rano***
Pocałowałam Zayn'a w podbródek i wyszłam z pokoju . W salonie siedział Liam z Dakotą , Louis z Natalie i reszta . 
-Dziś wszystkich zabieram was na obiad . Macie się ubrać elegancko - powiedział liam . 
Szybko pobiegłam na górę , po 40 minutach wyglądałam tak:
Mayila
Po 20 minutach wszyscy byli na dole . Wsiedliśmy do auta i pojechaliśmy . Po 20 minutach byliśmy na miejscu . Usiedliśmy przy wielkim stole , który Liam zarezerwował dla nas . 
- Wczoraj słyszałem dziwne krzyki, które dochodziły z twojego pokoju . 
- Ciekawy jestem co dziś polecają ....

-Hahaha - zaśmiał się Niall . 
-Nie napewno nic nie robiłem - powiedział Harry .
Zjedliśmy obiad i wróciliśmy do domu . 
-Ej moja siostra zaprasza was do siebie - powiedziała Karo .
-Dobra , to jedziemy teraz !!!- krzyknął Niall z kuchni . 
Po godzinie 17 pojechaliśmy do niej . 
-Hej !! - krzyknęła Mayl w drzwiach . 
Weszliśmy do środka . Harry od rfazu zobaczył kota . Podszedł do niego . 
-Kici , kici . kici 
***Po 5 minutach***
-Jezu harry nic ci nie jest ??? - spytała Karo .
-To był szatan nie kot !!
-Harry , on ma taki sam charakter jak ty - powiedział Louis .
Zaczęli bić się (na żarty) . Wszyscy do nich dołączyli nawet Mayl . W pewnej chwili Zayn wziął mnie na ręce i poszedł w jakieś miejsce . Zaczęłam krzyczeć ;
-Pomocy !!! 
W pewnym momencie wyszedł ze mną na .. balkon ?? W pewnej chwili nie było pode mną gruntu . Zayn trzymał mnie , a ja byłam poza barjerką . Oplotłam ręce wokół jego szyi . 
-Zayn proszę !!
-Musisz spełnić moje 3 życzenia , księżniczko . 
-Dobrze , ale puść mnie !!
-Ale najpierw ...
-Co ???
-Masz mi dać buziaka , ale takiego niezwykłego .
-Dobrze .
Puścił mnie . Wtedy dałam mu soczystego , namiętnego i długotrwałego całusa w jego malinowe usta . Po 2 minutach . 
-A teraz proszę o 1 życzenie .
-A jakie ??
-Chcę synka .
-CO ???
-Dziecko .
-Dobrze .
-Teraz drugie .
-Jakie ??
-Chciałbym pokazać światu naszą córkę .
-A trzecie ???
-hmmm ... 
Wtedy zrobił to :
-Chłopacy !! Laski !!!
Wszyscy przyszli do nas .
-Domi ...
Wtedy klęknął przede mną .
-Czy wyjdziesz za mnie ??
Zaniemówiłam . 
-Tak , kochanie , Tak - powiedziałam .
Nałożył mi pierścionej zaręczynowy . 
Wskoczyłam mu w ramiona . Pocałowałam go namiętnie w usta . 
-Kocham cię , kochanie .
-Ja ciebie też , Domi .
Wszyscy zaczęli bić brawo . Chłopacy zaczęli gwizdać . 

2 komentarze: