niedziela, 28 lutego 2016

L.A #2

Leżałam wpatrując się w sufit . Śmierdziało wszędzie jakimiś chemikaliami , a do tego ta pleśń w niektórych miejscach . Na samą myśl o tym robiło mi się nie dobrze . Rozmyślałam nad tym dlaczego wsadzili mnie tu i nie chcą wyjaśnić po co i z jakiego powodu to zrobili . Moje jakże interesujące rozmyślenia przerwał szczęk zamka . Powoli i bezszelestnie podeszłam za drzwi. Gdy drzwi otworzyły się , wciągnęłam głęboko powietrze , ale na tyle cicho by tajemnicza osoba nie zobaczyła. Gdy osoba zagłębiła się w pomieszczenie , naskoczyłam na nią , ale zostałam przyciśnięta w jednej sekundzie do ścianie . Mój oddech w tym momencie stał się płytki , krew zaczęła szybciej przepływać przez żyły . Trzęsłam się ze strachu . Przede mną stał Felix .
-Co ty tu robisz ? - zapytałam niepewnie .
-A , wiesz . Przechadzałem się po ośrodku i stwierdziłem , że jak jestem blisko i nie mam co robić to może wpadnę i odwiedzę naszą kolorowo-włosą koleżankę .
Byłam zbyt oszołomiona by w ogóle coś powiedzieć . Dopiero w tym momencie zauważyłam , że nie wypuszczałam powietrza z płuc . Wzięłam drżący oddech , cały czas patrząc w chłopaka .
-Coś się stało ? - zaśmiał się .
Pokiwałam głową na znak , że nie .
-Boisz się mnie - stwierdził .
Tak , miał cholerną rację . Bałam się go i to okropnie . Mój mały , najmniejszy ruch mógł zmienić jego humor diametralnie lecz zaryzykować można .
-Skoro to wiesz to po co pytasz ? - zapytałam , na moment patrząc na jego usta .
Jakie on ma kurwa pieprzone , pełne , malinowe usta , nooo . Jak ja bym chciała zobaczyć i poczuć jak on całuje . Ja pierdolę , Tekla co ty odpierdalasz ?!?! Ty właśnie mówisz o jakimś typku psycholu , który nie wiadomo co chce z tobą zrobić !! Podniosłam wzrok na jego oczy , w których widziałam ... właściwie to nic w nich nie widziałam . Były puste , jakby ... wyprute z emocji . Nagle chłopak odsunął się ode mnie i zaczął coś mruczeć pod nosem . W pewnej chwili jego mięśnie napięły się , a oczy zaszły mgłą . Z jego ust wyrwał się krzyk , zaczął ciągnąć się za końcówki włosów . Przeraziłam się jego zachowaniem i tym , że zaraz straci część swoich włosów . Przewyższając lęk podeszłam .
-Felix ? - zapytałam z lękiem .
Popatrzył na mnie momentalnie . Z szybkością wampira znalazł się obok mnie i uderzył mnie w policzek . Moja głowa odruchowo odeszła w prawo . Złapałam się za piekące miejsce , nie wierząc co zrobił . Rzuciłam się na niego z pięściami , ale wiadome było to , że było to złe posunięcie , gdyż przewyższa mnie o dwie głowy , a mięśni trochę ma . Chłopak rzucił mnie na płyty celi i kopnął raz , a porządnie w żebra . Wkurwiony Felix wyszedł z celi , uprzednio patrząc na mnie z nienawiścią .


Jakiś czas później
Nie wiem która była to już godzina , ale na korytarzu zaczęło świtać . Przez ten czas co leżałam na podłodze to zastanawiałam się nad zaistniałą sytuacją . Podniosłam się nawet energicznie , w momencie gdy usłyszałam szczęk zamka . Usiadłam na łóżku i przypatrywałam się jak Oscar wchodzi do celi .
-I jak tam pierwsza noc ? - zapytał z uśmiechem .
-Nie najgorzej , a co ? - przekręciłam głowę lekko w prawo .
-Felix w nocy wyszedł z celi i pytam czy może do ciebie zaszedł w czasie nocnego spaceru - powiedział z prędkością światła .
-Właściwie , tak . Był u mnie - spuściłam głowę .
-Zrobił ci coś ? Uderzył , zagroził , masz jakieś większe urazy ? - w wampirzym tempie podszedł do mnie i kucnął przede mną .
-Przyszedł , zaczął nagle gadać do siebie , po prostu w którejś chwili zachowywał się jak opętany i noo podeszłam do niego i wtedy uderzył mnie .Chcąc mu oddać , rzuciłam się na niego , a wtedy powalił mnie na podłogę i kopnął - po mojej jakże krótkiej wypowiedzi , Oscar wyciągnął mnie z celi i pociągnął w nieznanym mi kierunku . Gdy stanęliśmy przed białymi , metalowymi drzwiami , on je pchnął i wciągnął mnie tam razem ze sobą . W środku stała młoda dziewczyna . Była zajęta jakimś chłopakiem . Dziewczyna była blondynką z lekkim ombre , w jej nosie można było zauważyć mały , srebrny kolczyk , a chłopak miał kręcone , ciemno-brązowe włosy i szmaragdowo-zielone oczy .
-Harry , następnym razem , nie staraj się otwierać drzwi głową - zaśmiała się do niego , przyklejając do jego czoła duży plaster .
-Każ Liam'owi przyjśc tu z tobą za kilka dni by zobaczyć jak szwy scalają ranę - zmierzwiła jego loki.
-No dobra Nelka , siemka - przeszedł obok mnie , uśmiechając się miło .
-Hej Oscar , oo nowa podopieczna ? - przywitała się z ciepłym uśmiechem .
-Hej Nela , no tak , wczoraj do nas trafiła - zaśmiał się .
-Jestem Tekla , mam 16 lat , nie wiem za co tu trafiłam - powiedziałam , gdyż wiedziałam , że dziewczyna o to spyta .
-Więc proszę usiądź na kozetce , a ty Oscar wypełnij papiery - wskazała na plik dokumentów .
-Powiedz co ci dolega - popatrzyła na mnie z góry .
-Noo więc .. ja - nie wiedziałam w tym momencie jak się wysłowić .
-Felix do niej w nocy przyszedł i poharatał ją - odezwał się z tyłu Og , a my we dwie spojrzałyśmy na niego .
-No to Tekla , proszę byś zdjęła uniform - popatrzyła na mnie oczami pełnymi troski .
-Nie - odparłam stanowczo .
-Tekla , chcę zobaczyć czy nie uszkodził cię mocno , bo Felix jest tu znany z wybryków .
-Nie , jeśli Oscar tu będzie .
-Og , mogę prosić byś wyszedł ? - zapytała , spoglądając na niego .
-Ugh .. niech wam będzie .
Patrzyłyśmy na niego jak wychodził . Gdy zniknął za drzwiami , Nela popatrzyła na mnie , a wtedy rozpięłam suwak od uniformu , a on w jednej chwili opadł na podłogę . Momentalnie pielęgniarka wciągnęła powietrze . Na żebrach , w dwóch miejscach były duże fioletowe siniaki , odrobinę pożółkłe na krańcach . Dziewczyna podeszła do jednej z szafek i wyciągnęła z niej opakowanie z jakimiś kilkoma mniejszymi paczuszkami . Po chwili poszukiwań znalazła zielony pojemniczek z nieznaną mi nazwą . Nałożyła na palec odrobinę i zaczęła rozpościerać zimną substancję po moich ranach . Maść dała mi trochę ulgi . Gdy skończyła , naciągnęłam na siebie uniform , a po chwili do pokoju wszedł Oscar , z wypełnionym plikiem papierów . Zwrócił je dziewczynie ,a  gdy wychodziłam , powiedziała do Og'a :
-Opiekuj się nią .

Po jakichś 30 minutach zwiedzania więzienia , Oscar zaprowadził mnie znowu na świetlice . W pomieszczeniu było trochę więcej ochroniarzy , a na kanapie , tam gdzie siedziałam ostatnio , rozłożony był Omar . Podeszłam do niego , po czym zrzuciłam jego nogi na podłogę .
-Hej Tekluś - zaśmiałam się na jego słowa .
-Hejka Omar .
-I jak pierwsza noc w zamknięciu ? - zapytał , patrząc na mnie uważnie .
-Byłoby nawet spokojnie gdyby nie to , że do celi wbił mi Felix - zaśmiałam się sarkastycznie .
-Co ?!? - pisnął , zwracając na siebie większą uwagę .
-Jak to , był u ciebie ? - zapytał , wybałuszając oczy na mnie .
-No przyszedł , zachowywał się jak psychol i pobił mnie - streściłam mu to w jednym zdaniu .
-Ale zjeb , on często do nikogo nie przychodzi , ale to norma , że on spaceruje sobie wieczorami po korytarzach . On zna chyba najlepiej ten ośrodek , każdy opuszczony nawet zakamarek - stwierdził Omar .
Pokiwałam głową na znak , że rozumiem . W pewnej chwili drzwi się otworzyły , a do środka wszedł sam Felix ze swoim ochroniarzem . Wszyscy strażnicy momentalnie byli gotowi do interwencji . Chłopak spokojnym krokiem podszedł do nas i usiadł na wczorajszym miejscu .
-Tekla , sory za wczoraj - powiedział obojętnym głosem .
-Nie musiałeś tak się wysilać z tymi przeprosinami , Felix - machnęłam ręką .
Wpatrywaliśmy się w siebie w ciszy . Niezręczną jak dla mnie ciszę przerwał Omar oznajmiając :
-Lubię was .
-Serio , Rudberg ? - zapytał zdziwiony Felix .
-Nie mogę mówić , że was lubię ? - spytał Omar , krzyżując ręce na klatce piersiowej .
-Ja ci nie zakazuję , ale mnie nie da się lubić z czystej rozkoszy , musisz mieć wobec mnie jakieś plany - Felix zaczął świdrować wzrokiem Omara .
-No dobra , chce stąd uciec - zaśmiał się , schylając się , by być bliżej twarzą do Felixa .
-Hah stąd się nie da uciec , gdy nie masz znajomości , musisz mieć wszystko zaplanowane od samego początku pobytu tutaj , musisz znać każdy zakamarek tego budynku , podziemia by też się przydały i osoba , która by odebrała i ukryła cię gdzieś - zaczął wyliczać blondyn , szeptem .
-Dlatego ty mi jesteś potrzebny - powiedział rozbawionym głosem Omar .
-Ja nikomu nie pomagam za darmo Rudberg - powiedział , po czym wstał i wyszedł .

piątek, 26 lutego 2016

Przeprosiny

Tak , jak widać w nagłówku przepraszam za brak rozdziałów .
Mam dużo na głowie .

Chciałabym was też powiadomić , że zmieniam bohaterów LA .
Zayn zostanie zamieniony na Felixa.
Zmieniłam jego postać , ponieważ od niedawna zaczęłam się interesować innymi piosenkarzami , a szczegółowiej TFC xd .

Dziękuję za uwagę !!

czwartek, 17 grudnia 2015

L.A #1

Siedziałam na sofie w salonie i przeglądałam jakieś magazyny . Było grubo po osiemnastej . Zaraz powinien przyjechać ojciec . Przeszłam do toalety spojrzeć jak wyglądam , gdyż zaraz powinnam wychodzić do Alexy . Jest bardzo jasno , ze względu na to , że jest początek maja .
Spojrzałam na zegarek , który stał obok lustra . Była 18:46 , więc szybko wbiegłam do pokoju i przebrałam się . Zerknęłam na zdjęcie z Alexą . Ona tak samo jak ja jest fae goth . 
Usłyszałam dość głośne pukanie do drzwi frontowych . Poprawiłam włosy i zbiegłam po schodach . Osoba po drugiej stronie drewna nie dawała spokoju , więc krzyknęłam .
-Już idę , coś się pali ?!? 
Otworzyłam zamaszystym ruchem powłokę , a w framudze stał funkcjonariusz policji . 
-Dzień Dobry , w czymś pomóc ? - zapytałam . 
-Proszę ze mną - złapał mnie za nadgarstek i wyciągnął siłą z domu . 
Zaczęłam się szarpać . Wszyscy sąsiedzi patrzyli na tą scenę z oczami wywalonymi na wierzch . Z daleka widziałam auto taty , tym bardziej zaczęłam się szarpać . Widziałam jak Cody , Sierra i inni znajomi z osiedla patrzą na mnie z politowaniem . Nagle samochód ojca zatrzymał się na podjeździe.
-Tato !! - podniosłam głos błagalnie . 
-Co się dzieje ? Gdzie ją zabieracie ? - zapytał nie wiedząc co robić . 
Chciał do mnie podejść , ale drugi policjant przeszkodził mu w tym . Nie mogą mnie zabrać ojcu , tylko ja mu zostałam . Nawet nie wiem czego ode mnie chcą . Rozglądałam się , szukając pomocy w kimkolwiek . W oddali spostrzegłam Alexę . 
-Puśćcie mnie do cholery !! - krzyknęłam , nie mając siły . 
Funkcjonariusz zaczął coś gadać , ale nie słuchałam go . Popatrzyłam w stronę taty ze łzami w oczach . 
-Ja nie wiem , co ja zrobiłam , naprawdę - zapłakałam . 
-Nie przejmuj się , wszystko się ułoży - szepnął .
-Co wy z nią robicie ?!? - krzyknęła Alex , patrząc na tą sytuację . 
Nie wspomniałam , ale Alexa jest o wiele agresywniejsza ode mnie . 
-To nic poważnego - zapewniłam . 
-Ale jak to nic poważnego ?!? Skuli ci ręce jakimś pieprzonym metalem !! - warczała jak pies , dosłownie . 
-Alex , przestań , jeszcze ty wylądujesz w pudle - podniosłam na nią głos . 
-To tym bardziej będę krzyczeć - burknęła . 
-Tato , zabierz ją stąd - szepnęłam w stronę ojca . 
W tym momencie odezwał się policjant . 
-Możesz milczeć , wszystko co powiesz , może być użyte przeciwko tobie .
Otworzył drzwi radiowozu i wpakował mnie do niego . Mój ojciec podszedł do szyby i dotknął jej dłonią . Zrobiłam tak samo , tyle , że w kajdankach . 
-Przepraszam - szepnęłam . 
-Nie musisz - wyczytałam z jego ust . 
Nagle auto odjechało , zostawiając Alexę i mojego tatę w tyle . 


Jakiś czas później 
Wprowadzono mnie do jakiegoś zapyziałego budynku . Miałam zakute ręce do tyłu , więc nie mogłam ruszyć nimi . Byłam prowadzona przez jakiegoś faceta . Zaprowadzonego mnie do jakiegoś pustego pomieszczenia . 
-Rozbieraj się , trzeba sprawdzić czy nie masz żadnej broni . 
-Jakbym ją miała , to byś dawno oglądał kwiatki od spodu - zaśmiałam się .
Bez słowa zdjęłam moro koszulę , przewieszoną wcześniej przez moje biodra . Wszystkie percingi też musiałam pozdejmować . Zostałam w czarnych rurkach i topie . 
-Rozbierz się do końca i nałóż to - rzucił we mnie jakiś stary uniform . 
Zdjęłam z siebie ciuchy i wciągnęłam na siebie za duży strój . 

Jakiś czas później 

Wsłuchiwałam się w kroki kilku osób , które oddalały się z każdą chwilą . Wystukiwałam paznokciami o podłogę nieznany mi dotąd rytm . Otaczały mnie cztery szare , brudne ściany , a drzwi zrobione były z metalu , w których u góry znajdywał się malutki otworek z kratami . Jedyne światło docierało tamtędy . Słysząc stukot butów , któregoś z ochroniarza , położyłam się przodem do ściany na moim 'łóżku' . Metalowe wrota otworzyły się , a w celi znalazło się więcej światła w stu procentach . 
-Tekla , wiem , że nie śpisz - usłyszałam głos , w którym przeważała charakterystyczna chrypka i obojętność . 
Kiedy nie zareagowałam , poczułam , że stawia mnie do pionu . Wtedy zobaczyłam przed sobą dość wysokiego i zbudowanego chłopaka . Wyglądał na około 20 lat , więcej bym mu nie dała . 
Znalezione obrazy dla zapytania oscar og
Może i miał te wszystkie tatuaże i piercingi , ale i tak , wyglądał na wychowanego chłopaka z dobrego domu . 
-A ty to kto ? - zapytałam . 
-Nazywam się Oscar, odtąd mam cię pilnować , byś nie zrobiła żadnego głupstwa . 
-Aha , spoko , jak już skończyłeś to możesz wyjść . 
Chłopak bez słowa pociągnął mnie do wyjścia , a jako , że ja to ja , zaczęłam się szarpać i wyzywać Oscara . Chwilę później i tak szłam ramię w ramię z moim "przyjacielem" . 
-Og , to chociaż powiesz mi gdzie mnie ciągniesz ? - spytałam . 
-Idziesz na świetlicę , którą świetlicą nazwać nie można - mruknął , nawet na mnie nie spoglądając . 
-To ja już wolę wrócić do celi , niż iść Diabli wie ile - bąknęłam znudzona . 
-Diabli ? Serio ? - zaśmiał się , spoglądając na mnie . 
-Jestem ateistą , nie będę gadała takich głupstw jak "O Jezu" - prychnęłam . 
W pewnym momencie stanęliśmy przed jakże pięknymi metalowymi drzwiami , w ogóle innymi niż moje . Otworzył je za pomocą klucza i wepchnął mnie do środka . 
-Debil - mruknęłam , po czym rozejrzałam się ukradkiem po każdej osobie w tym pomieszczeniu . Mój wzrok zatrzymał się na blondynie , który uśmiechał się do mnie głupkowato i machał ręką . Powoli przeszłam przez cały pokój i usiadłam obok niego na kanapie . 
-Hej , jestem Omar , a ty chyba ta nowa , za co siedzisz ? - zapytał , wymawiając każde słowo bardzo szybko . 
-Tekla , tak ta nowa , nie wiem za co .
Szatyn zaśmiał się głośno , powodując iż prawie każdy spojrzał w naszym kierunku . Na dłuższą chwilę mój wzrok zatrzymał się na chłopaku , ciemniejszej karnacji niż mojej , czarnych włosach i bursztynowych oczach . 
-Kto to ? - zapytałam , pokazując mulatowi blondyna . 
-Felix - z wypowiedzeniem tych słów , wspomniany wcześniej "Felix" zaczął iść w naszym kierunku. 
Usiadł na drugiej kanapie , naprzeciwko naszej . 
-Tekla Irwis , 16 latka myśląca , że gdy zmieni styl to wszyscy na nią spojrzą jak na księżniczkę , która nie wiadomo za co siedzi w pierdlu - zaśmiał się gardłowo , a ja nerwowo przełknęłam ślinę . 
Nie wymięknę przy nim , obiecałam sobie to . 
-Felix , zadufany w sobie dupek , nie mający za grosz rozumu , głupi gnojek - popatrzyłam na niego moimi zielonymi oczami .
Znalezione obrazy dla zapytania zielone soczewki
Momentalnie jego szczęka napięła się niemiłosiernie , a dłonie zwinęły się w pięści . Wstał i podszedł do mnie , ale zatrzymał go Omar , stając przede mną . 
-Zejdź mi z drogi Rudberg - warknął , chcąc wystraszyć blondyna . 
-Nie , za dużo pozwalasz sobie Felix - Omar prawie , że krzyknął na blondyna . 
Wtedy dopiero zainterweniowali ochroniarze . Obezwładnili go z każdej możliwej strony , a jeden z nich wstrzyknął w jego szyję jakiś białawy płyn . Chwilę później prawie zwisał , więc gdyby ci mięśniacy go nie trzymali , on leżałby pewnie na tych płytkach . W tej chwili podszedł do mnie Oscar , oznajmiając :
-Tekla , wracamy do celi . 
-Okey , cześć Omar - pomachałam do chlopaka , co odwzajemnił z uśmiechem . 


------------------
Wiem , kiczowaty 

A tutaj macie kilka spoilerów :

1.
Usłyszałam ciche skrzypnięcie , a po chwili ktoś wyszeptał moje imię . 
-Co ty tu robisz ?
Postać podeszła bliżej , nie odpowiadając na moje pytanie . 
-Wyjdź stąd , zawołam Oscara .
Zaczęłam się cofać , aż uderzyłam plecami o zimną ścianę . 
-Pomocy! Bła--


2.Leżałam obolała na brudnej podłodze . Trzęsłam się . Jedyne co w tej chwili chciałam , to umrzeć . Jak on/ona mógł/mogła mi to zrobić?


3. Mówiłam Oscar'owi by mnie tu nie targał . Mówiłam mu ? No jasne , że tak , tyle , że on mnie nie słuchał . 
-Tekla , musisz zdjąć uniform , musimy zobaczyć jak duże obrażenia odniosłaś - powiedziała przyjaźnie Nela . 
-Ale czy wy nie rozumiecie , że ja nie chcę ? - mruknęłam pytająco .
-Ściągaj to , albo ci to sam zdejmę - warknął zdenerwowany Oscar . 
Cóż , nie dziwię się mu . Sama bym sobie nie dała już rady , Od 10 minut nakłaniają mnie do zdjęcia jak dla mnie za dużego , niebieskiego uniformu . 
-Zrobię to , ale jak Oscar'a tu nie będzie - powiedziałam zmęczona tą całą kłótnią . 

Jeden z tych spoilerów może być zmieniony , jakaś wypowiedź krótsza lub dłuższa . Albo w ogóle w innej sprawie może być spoiler , bo te oto trzy macie z tej samej sytuacji , ale może coś się zmieni . 

Proszę o szczere opinie z waszej strony . 

L.A #Bohaterka

Tekla Fae




To dziewczyna z wygrawerowanym w głębi serca napisem "ZRANIONA" .
Jej teraźniejszy wygląd to tylko maska , kryjąca jej sekrety , które zmieniły ją doszczętnie . 
Mając 10 lat , jej matka umarła na tętniaka . 
Przez to zmieniła z niewinnej , słodkiej Tekli , na diabła w ciele człowieka . 
Nie robiła nic przeciw prawu , po prostu jej bycie zmieniło się . 
Zaczęła przedwczesny wiek buntu , który chyba się nigdy nie skończy . 
Został jej tylko ojciec , który zaakceptował jej przemianę . 
Ojca często nie było w domu , bo miał spotkania biznesowe .
Tekla to rozumiała , gdyż teraz tylko on ją utrzymuje . 
Mieli tylko SIEBIE .
Pewnego dnia dzieje się coś , co zabiera mu też i ją . 

Nowe opowiadanie

Hejka !!!
Wiem , że długo mnie nie było .
Nie wiem kiedy można spodziewać się następnego rozdziału Potępionych , czy jak to tam xd bądź Dłoni .
Nie mogę wam obiecać , że jeszcze w tym roku napiszę chociaż jeden rozdział .
Moja wena nie pojawia się ... od tak .




A teraz przychodzę do was z nowym opowiadaniem !!
A oto przed wami ... werble proszę !! xd
"Locked Away"
Proszę nie tłumaczyć tytułu , bo ten tytuł nie ma sensu xd 



A więc zaraz pojawi się pierwszy rozdział !! 
Buziaki , moje przytulaki !!!

sobota, 26 września 2015

#1 "What?!?!"

-Co ?!? Matko , ale nie możesz mi tego zrobić ! - krzyknęłam .
-Owszem , mogę . Masz czas do zachodu słońca , wtedy macie zniknąć - powiedziała , siadając z powrotem do stołu przy którym wszyscy siedzieliśmy .
-Nie zamierzam mieszkać w otoczeniu , tych .. tych .. wyglancowanych lalusiów !! - warknęłam , rzucając swoją dupę na krzesło .
-Musisz tam być i zachowywać się normalnie , zakaz używania mocy i innych - zaczął wyliczać ojciec .
-Po co ja w ogóle tam mam jechać ? - zapytałam .
-By zrobić dobre wrażenie i wtedy połączą wyspę z Ortexem , a wtedy zacznie się piekło - zaśmiała się matka .
-Mam was dość - wstałam od stołu i zamknęłam się w swoim pokoju .
Zaczęłam pakować się do swojego jakże pięknego plecaka . Dużo nie spakowałam do niego . Chwilę później do mojego pokoju wparowała Iris , moja najlepsza przyjaciółka .
-Pukać nie można ? - zapytałam kąśliwie .
-Ciebie też miło widzieć - zaśmiała się .
-Nie mogę się doczekać wyjazdu . Chętnie poznam tamtejszych przystojnych książąt , a może i nawet samego Króla ?? - zapiszczała , klaszcząc w dłonie .
-Pewnie , jak większość z nich to będą , albo zapatrzeni w siebie , albo tępi , surowi i głupi - odparłam .
-Oh , weź przestań być pesymistką , zacznij patrzeć na wszystko optymistycznie - odrzekła .
-Pff , ta jasne . Jakbym to umiała . Mieszkam pod jednym dachem z NIMI , więc optymistką nigdy się nie stanę - usiadłam na podłodze , patrząc na Iris .
-Dobra , idziemy , zaraz po nas przyjadą - zapiszczała , jak to w swoim zwyczaju brunetka .
Niechętnie wstałam z podłogi , chwyciłam plecak i zbiegłam po schodach , zaraz za Iris . Bez pożegnania wyszłam z domu . Przed posiadłością stała , długa , czarna limuzyna . Iris zapiszczała , aż bębenki mi pękły po raz enty tego dnia .
-Będziemy jechać TYM ?!? - wskazała na auto , podskakując w miejscu .
-Idź lepiej do toalety by nie zabrudzić tapicerki - zaśmiałam się gorzko i wsiadłam do środka .
Zaraz za mną naburmuszona dziewczyna .
-Nie smutaj , masz tu tyle słodyczy , ile dusza zapragnie .
Od razu rzuciła się na szafkę . Ja zaś zaśmiałam się z jej poczynań . Spojrzałam na naszego szofera . Wyglądał na około 30 lat , ale miał pewnie o wiele więcej . Rozłożyłam się wygodnie na fotelach i pogrążyłam się w myślach .
-Asyria ! - pisnęła Iris .
-Czego ?!?! - warknęłam .
-Jesteśmy na miejscu .
Wysiadłam z limuzyny i Wpuściłam do moich płuc dużą dawkę świeżego powietrza . Obok mnie stanęła podekscytowana brunetka . Szofer podał mi mój plecak ,  a Iris jej torbę .
-Ile my tu będziemy ? Bo już się rób nudno - mruknęłam do dziewczyny .
-Chce tu być jak najdłużej . Może spotkam jakiegoś królewicza .
-A ty tylko o jednym .
Nagle przed nami pojawił się chłopak . Przy jego boku stała jakaś blondie loks , kurde.
-Witam was w Ortexie , jestem Zayn Javadd Malik,  a to ..
-Perrie Edwards , córka Aurory i przyszła Królowa .
-Bardzo ciekawie , pokażcie nam nasze pokoje ? - zapytałam znudzona jej jakże długą przemową .
-Oczywiście .
Wraz z Iris podążałam za Mulatem i blondie loks . Chłopak mówił o historii Ortexu i innych bzdetach , a Perrie mówiła o swojej rodzinie .
-A ja myślałam , że jesteś córką Urszuli - powiedziałam , jakby załamanym głosem .
Dziewczyna momentalnie stanęła w miejscu . Nie odzywała się chwilę .
-Ja całego dnia nie będę czekać , aż ty ruszysz się , bo jestem zmęczona - Warknęłam .
Dziewczyna nie odzywała się , tak jak my wszyscy . Nagle stanęliśmy przed potężnymi drzwiami . Zayn otworzył na oścież powłokę i wszedł do środka . Wparowałam za nim do środka i co od razu zrobiłam to , zasłonięcie okien firankami.
-Od razu lepiej - mruknęłam .
-A więc to wasz pokój , jak będziecie czegoś potrzebować , to przyjdźcie do mnie . Będę na dziedzińcu .
I z oto tym słowami wyszli z pokoju , zamykając za sobą drzwi . Od razu rzuciłam się na łóżko , stojące w ciemniejszym kącie .
-Jestem tu nawet dość znośnie , ale ta Perri jest lalkowata i głupia - powiedziałam , leżąc na łóżku i wpatrując się w sufit .
-Jak dobrze usłyszałam to ona się nazywa Perrie , a nie Perri - poprawiła Iris .
-Nie ważne jak się nazywa , nie chce mieć nic z nią wspólnego . Wygląda na strasznie jędzowatą i zapatrzoną w siebie , córeczką mamusi - spostrzegłam szczegóły .
-Masz swoją opinię , a ja swoją . Ja idę się rozejrzeć po okolicy , a ty jak chcesz to tu leż .
Dziewczyna wyszła z pokoju , trzaskając drzwiami . Przynajmniej na chwile mogę zostać sama .

środa, 23 września 2015

Wstęp "Potępieni"

Asyria to córka Elsy i Jacka Frosta . Jej najlepsza przyjaciółka Iris to córka Kopciuszka i Juliana . Kto mógłby pomyśleć , że Elsa , Jack , Kopciuszek i Julian , mogliby być źli ?? Pewnie nikt z was . Elsa i Jack używają swoich mocy do złych celów , Julian kradnie co chce i kiedy chce , a Kopciuszek wszystko zataja . Dziwne , nie ? Cała ich czwórka została zesłana na wyspę wygnanych przez Bellę i Bestię . Przyszły Król , chcąc polepszyć stosunki między sobą , zsyłają z wyspy do Ortexu dzieci najgorszych , złych charakterów . Zayn Javadd Malik , jako przyszły Król , musiał dobrze się zaprezentować . Jako pierwszy przywitał gości , a przy jego boku stała Perrie Edwards , córka Aurory , śpiącej królewny .To jego wybranka i przyszła Królowa Ortexu .





Wygląd bohaterów :


Asyria :


Dziewczyna , o białych włosach do pasa i czarnych oczach . 
Jej styl ubierania jest oryginalny . Często nosi ubrania w odcieniach bieli , szarości i czerni . Nosi skórzane kurtki , obroże . Na jej ciele znajduje się kilka run* . Ma dużo percingu np. Snake , Septum i Tunel . 
Z charakteru jest ciężka ... Jest uparta , zawsze stawia na swoim . 

Iris :


Dziewczyna , o brąz włosach z blond ombre i zielonymi oczami . 
Jej styl jest dość znośny . Zbytnio nie wyróżnia się z tłumu . Ubiera się w jasne odcienie , ale gdy trzeba będzie ubrana jak bliźniak Asyrii . Nie ma żadnych tatuaży , run i innych percingów . Jej charakter jest przeciwieństwem jej przyjaciółki . Radosna , szczęśliwa , pełna życia . Nikt z wyspy , nawet nie pomyślał , że to córka Kopciuszka i Juliana , tylko jakaś zabłąkana córka Małgosi z bajki "Jaś i Małgosia" . Iris jest przeciwieństwem Asyrii . 


Zayn :


Przyszły Król , o czarny włosach jak smoła i brązowe , niemalże czarne oczy . 
Jak na księcia ubiera się jak niegrzeczny chłopak . Tylko na jakieś imprezy charytatywne ubiera się jak sztywniak , ale za to za jakiego przystojnego . Wyróżnia się z tłumu , i to jak . Często ubiera się w ciemne kolory . Na skórze ma kilkanaście , bądź kilkadziesiąt tatuaży , kolczyk w nosie i w płatkach uszu . Jego charakter jest ciężki do zgryzienia . Zawsze dąży do celu , stawia na swoim i jest bardzo uparty . 



Harry :


Chłopak , o brąz lokach i zielonych oczach . 
Najlepszy przyjaciel i doradca przyszłego Króla . 
Tak samo jak Zayn , ubiera się jak "Bad Boy" . Zawsze i wszędzie towarzyszy Zayn'owi . Ma kilkanaście tatuaży , ale o wiele mniej niż Malik . Charakter jego jest jak na TAKIEGO chłopaka , spokojny . Nie wyróżnia się z tłumu . Czasem lubi się popisać przed jakaś dziewczyną .


Ani rodziców , ani Perrie i innych postaci nie opiszę , bo zbyt wiele pisania . Jutro pojawi się rozdział . Czekajcie na niego cierpliwie lub niecierpliwie . 
Buziaki