sobota, 29 listopada 2014

Rozdział 31

W poprzedniej części 
--------------------------------------------------------------------------
Wyszłam z domu i wsiadłam do samochodu .......
---------------------------------------------------------------------------
Pojechałam nad rzekę . Co chwilę dzwoniła do mnie Dakota lub Liam . W końcu odebrałam od Liam'a :
D: Słucham , co jest ??
L: Gdzie TY jesteś ????
D:Jadę nad rzekę , nie chcę widzieć go 
L: A on u ciebie był ?? Bo nam mówił , że wraca do domu 
D:Tak , on wszedł do mojego pokoju , a ja wyszłam i teraz jadę 
L:Nie jedź nad rzekę , tam jest niebezpiecznie 
D: No właśnie , po to tam jadę . 
L: Proszę , wracaj do nas .
D: Nie  , proszę 
Rozłączyłam się . Wiem to głupie . Pojechałam najpierw do apteki . Poprosiłam :
-Proszę ... mocne tabletki nasenne , bo mam słaby sen 
Podała mi pudełko tabletek . Zapłaciłam i wyszłam . O razu wzięłam kilka . Zostało mi 1/3 opakowania . Usiadłam na ławce i połknęłam ostatnie pastylki . Zasypiałam , nagle usłyszałam piski opon , ale na szczęście .... zasnęłam . Czułam , że idę .... do piekła . Zaczęłam mieć koszmar . 

                                               ***2 miesiące później***
Chyba byłam w śpiączce . Byłam tak blisko i daleko . Otworzyłam moje ciężkie powieki . Oślepił mnie jasny kolor bieli . Usłyszałam szepty . Ospiełam moją rękę od werflonu i innych pikadełek . Przyczołgałam się do drzwi i nasłuchiwałam (Z-Zayn) i (L-Liam):
D:Jak ja jej to powiem ??
L: Nie wiem , ale nie będzie z tego szczęśliwa , wręcz przeciwnie , będzie wściekła 
Z:Ale jak ja to jej powiem , pytam ??
L: Jak wróci do siebie i wróci z nami do domu , usiądziemy na kanapie i porozmawiamy spokojnie . 
Z: Ale nie wiem jak to ona zniesie .
Pomyślałam , że mogę udawać jeszcze jakbym była pijana . Wstałam i zaczęłam się kiwać na dwie strony . Podeszłam do nich i spytałam :
-O czym tak mówicie ??
-O Domi !!!- krzyknął Zayn .
-Słucham ??? - podeszłam do niego i obdażyłam go pocałunkiem w nos , musiałam . 
-Dobrze się czujesz ??? - zapytał Liam .
-Nawet ... nawet nieźle - powiedziałam i poszłam w stronę pokoju lekarskiego .
(D-ja) i (L-lekarz)
L:Słucham ??
D: Kiedy zostanę wypisana ??
L: Za chwilę panią wipisujemy , a jak pani się czuję ??
D:Dobrze się czuję , a oco chodziło tym dwóm chłopakom , że co ja zniosę i jak ??
L:Oto , że .... 
Nie dokończył , gdyż do pokoju wszedł Liam . Kurde , ale ja mam nie szczęście . 
-Po co tu przyszłaś ???
-Bo chciałam przywitać się z panem lekarzem - powiedziałam i dałam oczko do lekarza .
-A o co pytała , panie doktorze ???- zapytał .
-Pytała kiedy zostanie wypisana - odparł .
-To my już idziemy do domu , dziękujemy - oznajmił Liam i wyszliśmy z pokoju . Poszliśmy do szatni , w której były moje ciuchy . 

                                                       ***W domu***
Weszłam do środka , tam była Dakota . podbiegłam do niej i przytuliłam . Wyszeptałam :
-Ile ja spałam ???
-Kochana prawie 3 miesiące , my tak się martwiliśmy , że się nie obudzisz .
-Dobra idę do małej - odparłam i poszłam na górę . Miałam telefon w ręku , nagle upuściłam go na podłogę i zaczęłam płakać . biegałam po wszyustkich pokojach . Nigdzie nie było .... megli małej . Usiadłam na łóżu i pisałam :

Zayn , gdzie jest mała ???!!!
                                                        ~Domi


Nie odpisywał . Pobiegłam na dół . Louis , który dopiero wszedł do domu , był osobą , którą musiałam przytulić . Zaczęłam mu płakać . Z moich oczu płynęły strumienie łez . On się najpierw uśmiechnął się . Potem widział , że ja już wiem . Przytulił mnie bardzo mocno . Wyszeptałam :
-Gdzie ona jest ????
-Chodź do salonu , wszyscy ci opowiedzą - odparł i pociągnął mnie do salonu . 
Usiadłam w fotelu . Wszyscy siedzieli cicho . Wtedy Zayn zaczął :
-Bo ... Liam - zwrócił się do Liama .
-Mała - zaczął i usiadł obok mnie i złapał za rękę . 
-Słuchaj , myśleliśmy , że się nie obudzisz - odparł.
-Więc , mała trafiła do .... - powiedział Niall.
-Trafiła do rodziny zastępczej - oznajmił zayn .
Nic nie mówiłam , tylko włożyłam głowę w moje ręce . Nie miałam nic do powiedzenia , zawsze w takich chwilach , nic nie mam do powiedzenia . nie płakałam , tylko myślałam , czy mała jest szczęśliwa . Mam taką nadzieję , że jej matka zastępcza ma więcej czasu dla niej . Podeszłam do drzwi i odwróciłam się do nich , mówiąc :
-Myślę , że ma lepszą matkę ode mnie .
-Domi ... - powiedział Zayn , ale nie dokończył , gdyż wyszłam z pokoju .
Poszłam do kuchni . odlądałam jej zdjęcia :
Poszłam na górę i przebrałam się w :
cool
Zeszłam na dół . Podeszłam do Zayn'a . Przytuliłam go , to dziwne , ale ;przytuliłam go . Zrobił wielkie oczy , a ja mu na to odpowiedziałam .... całusem . On oniemiał . Wyszeptał :
-Domi , przykro mi , Kocham cię z całego serca .
-Ja ciebie też , proszę nie rostawiaj mnie - wyszeptałam .
Chciałabym by ten moment trwał wiecznie , ale zawibrował mi telefon , to był Gale :
G: Gdzie jesteś ??
D: Jestem w domu chłopaków , a ty i Peeta gdzie ??
G: Nie mówili ci ???
D: Ale co mieli mi mówić ???
G: Bo my mieliśmy wezwanie do studia , by nagrać film Igrzyska Śmierci Kosogłos 
D: A ... to dobrej zabawy życzę .
Rozłączyłam się . Spytałam :
- Dlaczego mi nie powiedzieliście o tym , że oni pojechali ???
- Bo powiedzieli byśmy powiedzieli , gdy ty dojdziesz do siebie po 2 tygodniach . 
-Aha okey , nieprzejmuję się tym , bo teraz ich już nie ma - odparłam .
Szkoda , że nie ma Viki . Ale przecież .... mogę do niej zadzwonić na skype'a . byłam dostępna . Zadzwoniłam ... odebrała . (D-ja) (V-Viki)
D:Hej jak tam u ciebie ??
V:Dobrze , dostałam pracę niedaleko domu , jako prezenterka moich pomysłów , które moghę pokazywać światu . 
D: Fajnie , poczekaj ktoś puka .
Poszłam na chwilę do drzwi , tam stał Liam , który szukał Dakoty . Poprosiłam , by za 3 minuty przyszedł po cichu Niall . chciałam zrobić niespodziankę tej dwójce . Po tych trzech minutach Niall'er zapukał do drzwi . Krzyknęłam PROSZĘ . Niall wszedł po cichu , spytał z kim tak rozmawiam . Usiadł obok mnie i spojrzał w kamerkę . Wtedy krzyknął :
-Viki !!!!!!!!!!
-Niall , kotku , jak się cieszę , że cię widzę - odparła Viki .
Zaczęli rozmawiać , więc wyszłam . Poszłam na dół , do salonu . Zaczęłam :
-Niall'er rozmawia z Viki .
-To chodźmy przywitajmy się - odparł Louis .
-Ale oni wszystko sobie opowiadają , i to trochę potrwa - oznajmiłam .
Po kilku godzinach Niall skończył rozmowę z jego dziewczyną . Usiedliśmy do kolacji 

Rozdział 30

Myślę , że podoba wam się mój blog . 
Myślę nad konkursami i imaginami .
Więc nie tracąc czasu ... zaczynajmy rozdział 30 
----------------------------------------------------------------------------------------------------
W poprzedniej części 
-Bo mamy .......
----------------------------------------------------------------------------------------------------
-Co macie ?? - spytałam . 
-Bo mamy sprawy z przeszłości , które są nie rozwiązane - powiedział .
-Ale nie musisz go bić z tego powodu - odparłam .
-Ale , ty nie wiesz oco chodziło - oznajmił Zayn . 
Nic nie mówiłam , nagle odparłam :
-Kot.... Zayn . Za 5 minut w samochodzie ..
-Już nie jesteśmy parą ??? - zapytał mulat .
-Nie ... już nie - powiedziałam i wyszłam z domu . Po chwili przyszedł . Louis prowadził , obok niego usiadł Zayn . Harry pisał sms-y z Karo . Liam i Dakota plotkowali , a Niall i Viki rozmawiali , a on ją rozśmieszał . Ja ... jako jedyna siedziałam z telefonem w ręku , nie pisząc z nim . Nagle mój telefon zawibrował :
Kochanie , proszę 
                           ~Zayn :)
Odpisałam :
Nie odzywaj się do mnie , nie mamy o czym rozmawiać :w 
                                                                                     ~Domi

Proszę , porozmawiajmy , musimy porozmawiać 
                                                                                  ~Zayn 

Z tobą nie muszę rozmawiać 
                                                                          ~Domi

Musisz , proszę , masz prawo być wściekła , ale proszę porozmawiaj ze mną 
                              
                                                                                                      ~Zayn

Wtedy nie wytrzymałam . Klepnęłam Louis'a po ramieniu , by się zatrzymał i wyyszeptałam :
JA wracam do domu , a wy jeźdźcie , nie zatrzymuj się .
Wysiadłam i zawróciłam się do domu . Ale miałam inne plany . Zawróciłam się w stronę samochcodu . Poszłam w stronę parku rozrywki . Chowałam się za samochodami . ojak każdy wysiada z auta . Poszłam za nimi . Bardziej śledziłam . A najbardziej Zayn'a . Widziałam jak idzie w jakąś alejkę . Nagle zobaczyłam .......

                                                 ***Dakota***
Wraz z Liam'em poszliśmy na rzekę romantyzmu . Wsiadaliśmy do lódeczek i płynęliśmy do tunelu miłości . Nie minęło 20 minut , a tunel zakończył się . Liam był w siódmym niebie , tak jak ja . 

                                                    ***Zayn***
Poszedłem w ciemną uliczkę , gdyż chciałem zapalić . Miałem mętlik w głowie . Jak miałem 16 lat , czy trochę więcej , byłem przyjacielem Liam'a czyli Gale'a . Jedna mała kłotnia o coś ... znaczy o kogoś i już jesteśmy wrogami . Nagle usłyszałem głos jakieś ... dziewczyny , myślę , że psychofanki . Podeszła do mnie i przedstawiła się :
-Perrie - podała mi rękę . 
-A my się znamy ?? - zapytałem . 
-Jasne kotku , przecież jestem twoją dziewczyną - powiedziała i zaczęła mnie całować . 

                                                  ***Domi***
Chciałam nie widzieć tej sytuacji , więc poszłam w stronę innych . ALe los tak chciał , bym potknęła się i by mnie zobaczył Zayn . Kur***** się na samą siebie i na mój los , na mój nieszczęsny los . Odciągnął ją od siebie i zaczął iść w moją stronę , mówiąc ;
-Domi , ja przepraszam 
-Nie masz za co , masz .... znaczy miałeś mnie i Maybel i jeszcze ci mało , więc masz jakąś lafiryndę , która jest przejściowa , tak ??? - powiedziałam ze skruchą . On cały czas za mną szedł , a ta lafirynda za nim , krzycząc :
-Kotku , gdzie tak pędzisz ???
On cały czas szedł i szedł . Nie chciałam widzieć jego twarzy , ale chciałam go mieć na oku , więc co chwilę odwracałam . Nagle odwróciłam się i wpadłam na Gale'a . Nie wiem po co tu był . Chyba chciał mi zrobić niespodziankę . Przytuliłam się do niego . Zayn stanął jak wryty. Powiedział :
-Proszę ...
-Nie - odparłam i odwróciłam się i poszłam z nim do auta , w którym przyjechał . W domu czekał Peeta . Siedział na kanapie oglądając wiadomości . Pędem pobiegłam do salonu . Usłyszałam :
Czy nasza para papużek nierozłączek się rozłączyła ???
Wtedy pokoazali zdjęcia nasze jak trzymamy się za ręcei całujemy się , a obok nas , którzy są oddzielni . Wtedy nie wytrzymałam . Pobiegłam do mojego pokoju . Płakałam . 


                                                      ***Gale***
Usłyszałem pukanie , więc poszedłem otworzyć . W drzwiach stanął Zayn . Poprosił , żeby mógł wejść , Nie zakazałem , gdyż to nie moja sprawa . Wskazałem jej pokój . Po chwili zniknął na schodach . 

                                                     ***Domi***
Ktoś zapukał do drzwi . Otworzyłam , gdyż myślałam , że to Gale przynióśł mi kolacje . Otworzyłam ... w drzwiach stanął .... Zayn . Chciałam zamknąć te cholerne drzwi , ale on podstawił nogę i musiałam go wpuścić . Usiadłam na łóżku . On zaczął mówić :
-To była jakaś psychofanka .
-Ta jasne ... pfff , już ci wierzę - powiedziałam sarkastycznie . 
-Domi , wybacz , jakoś ... ktoś cchcę nam popsuć życie - odparł .
-NAsze życie ??? Twoje życie - oznajmiłam . 
-Domi , przestań , proszę , ty nie wiesz jak mi trudno bez ciebie - powiedział Malik .
-A mi bez ciebie lepiej , mała może z tobą , albo mną zamieszkać - odparłam . 
Wyszłam z pokoju . Wzięłam kluczyki od samochodu , a Peeta spytał :
-Gdzie jedziesz ???
-Jadę nad rzekę - odparłam .
-Ej podaj mi kasę , bo muszę coś załatwić , na stole w kuchni jest 100 zł - powiedziałam powtórnie . 
Wyszłam z domu i wsiadłam do samochodu .......

                          CDN                       

środa, 26 listopada 2014

Rozdział 29

Wstałam . Wiem to dziwne , ale zasnęłam w samochodzie . Obok leżał mój telefon . Zobaczyłam sobie na nim , że mam DUŻO i to bardzo DUŻO wiadomości . WIadomo od kogo . A nie ... 50% to od mamy i od Karo . SMS KK.
Hej , dziś jest dzień śmiechu ,
więc zapraszam was wszystkich 
do parku rozrywki 
PS . POwiedz Harry'emu , że go kocham 
                                                                     ~Karo KK

Przebrałam się , gdyż po co być ubrana na lalę , jak idziemy się bawić . Więc ubrałam się w to :
galaxy 50%
Zeszłam na dół , gdzie w salonie była Dakoty i chlopacy . Spytałam czy chcą iść z nami do parku rozrywki . Dakota była taka podniecona , że pobiegła na górę od razu . A chłopacy chcieli zostać . Po chwili Dakota przybiegłam i wpadła w moje ramiona , w takim stroju :
sweety kitty xd
Wyszłyśmy , a wtedy krzyknęłam :
-Nie wiemy kiedy wrócimy , jak coś w kuchni jest mój numer !!!
-OKEY !!!!! - wykrzyknął Peeta .
Zamknęłam drzwi za sobą . Zajechałam jeszcze po Karo . Ubrana była w to :
Jeszcze gdzieś zajechałam . To był nasz stary dom . W domu świeciło się światło . Weszłam z Dakotą i Karo , nie pukając . Weszłyśmy na lewo do kuchni . Tam był :
Louis , Liam , Niall i Harry . Hazza od razu podbiegł do KK . Liam cieszył się z widoku Dako . Lou do mnie podszedl do mnie i mnie przytulił . Zayn był na górze , więc byliśmy cicho , by nie zszedł na dół . Spytałam :
-Idziecie z nami do parku rozrywki ??? 
-Nie wiem .... o Z...- powiedział Louis .
-Hej , co tu robią dziewczyny , albo mi się zdaje - odparł Zayn .
-One ... tu są - oznajmił Liam . 
-Domi .... proszę - powiedział mulat podchodząc do mnie .
-Odejdź ode mnie - odparłam odpychając go .
Zayn nie posłusznie podszedł do mnie i przytulił . Odepchnęłam go od siebie , ale powiedziałam :
-Idź się przebrać , i idziesz z nami .
Poslusznie poszedł na górę , a inni poszli do auta . Ja zostałam , gdyż chciałam sobie z nim coś wyjaśnić . Zszedł po 5 minutach . Zaczęłam :
-Powiedz dlaczego chciałeś go uderzyć ???
-Bo mamy ...... 
                                      CDN

wtorek, 25 listopada 2014

Rozdział 28

                                  ***Dakota***
Wstałam rano i poczułam zapach świeżej kawy . Zajrzałam do pokoi : Malik'ów  i Horan'ów . Wszyscy jeszcze smacznie spali . Zeszłam na dół . Zajrzałam w mój telefon . Zobaczyłam , że mam 6 nieodebranych połączeń od ........ cioci (mamy domi) . Od razu pobiegłam na górę , a Liam nie wiedział co mi jest . Weszłam do pokoju Malik'a i wskoczyłam na ich łóżko . Skakałam i krzyczałam :
-Domi wstawaj , mam ważną wiadomość !!!
Na szczęście wstała . Pytała :
-Co ?? Gdzie ??? Jak??
-Twoja mama dzwoniła sześć razy !!
-O boże !!! Ona też do mnie dzwoniła !! - krzyknęła patrząc w telefon .

              
                                                             **Domi**
Od razu wstałam z łóżka i zadzwoniłam do mamy (D-Domi) , a (M-Mama)
D;hej mamo , przepraszam , gdyż spałam 
M:Dobrze , ale mam inną sprawę 
D:Jaką ??
M:Dziś z tatą wracamy do domu 
D:Ja.. Jak to ?? Mieliście wrócić za 2 lata 
M:Bo zapomnieliśmy wypłacić nasze pieniądze i zapomnieliśmy papierów , więc wracamy , będziemy 
D:Dobra , jak coś to się nie śpieszcie 
M: A , i jeszcze coś , gość do ciebie dziś przyjeżdża , nawet dwóch 
D: Dobra , nie wiem , ale zobaczę jak przyjedziecie 
Rozłączyłam się . Pobiegłam do Dakoty . Wyminęłam Louis'a i weszłam do pokoju . Zaczęłam pakować się . Zayn'a na szczęście nie było . Poszedł z Liam'em w siłowni . Spakowałam najważniejsze rzeczy . Dakota po chwili też pakowała się . Po godzinie 17 zeszłyśmy na dół z walizkami . Nikogo nie było na dole . To był dobry moment by wyjechać . Napisałam liścik:
Kochany , wiem nie pożegnałam się
Ale musiałam wyjechać , gdyż moi rodzice 
wracają , wrócę niebawem .
Masz mój numer 
Tel. 690032590
Kocham cię , pisz jak będziesz tęsknił .
                                                            ~Domi

Dakota wysłała podobny list . Wzięłam kluczyki od mojego samochodu . Zawołałam jeszcze moje psiaki . Wsiadłyśmy do auta . Pojechałyśmy stąd .

                          
                                                        ***Przy domu***
Na szczęście rodziców jeszcze nie było . Weszłam do mieszkania i ogarnęłam trochę . Usłyszałam jak otwiera się brama . Przebrałam się w to :
xd
A Dakota w to :
sweet

Usiadłyśmy szybko na kanapie , a w drzwiach stanęli moi rodzice . Nastęnie w drzwiach stanął on :
To był mój przyjaciel i ex chłopak , czyli Liam Hemsworth . Przytuliłam go . Zmienił się i to bardzo . Później do domu wszedł :
Josh Hutcherson .To była stara miłość Dakoty . Wyściskaliśmy się . Mama dopytywała się , dlaczego jest tak zimno w domu , a gdy tak pytała to ja szeptałam do Dakoty:
-a ja nie wiem , bo my byłyśmy gdzie indziej 
Ona wtedy się śmiała , a chłopacy się dziwnie na nas patrzyli . Mama poszła do kuchni , a ja za nią :
-Mamo , na ile oni tu są ??
-Chłopacy będą tu do końca roku , czyli jeszcze jeszcze prawie 12 miesięcy , więc jak my wyjedziemy to oni z wami zostaną - powiedziała matka .
-Kur** , a nasi chłopacy to co ?!?!?! - wyszeptałam klnąc . 
-Słucham , co mówisz ?? - zapytała . 
-Nic , mamroczę coś pod nosem - odparłam .
Poszłam do salonu i powiedziałam :
-Słuchajcie , ja idę na górę do mojego pokoju , jak coś tam mnie znajdziecie .
-Okey , chyba nie będzie podszeby - odparł Josh .
Poszłam na górę . Usiadłam na łóżku . Zobaczyłam , że dzwoni do mnie jakiś numer . Odebrałam (D-ja) i (Z-osoba) :
D:Halo??
Z:Chyba pomyliłem numery 
D:Zayn??
Z:Domi ???
D:O boże kotku 
Z: Dlaczego wyjechałaś bez pożegnania i dlaczego wgl wyjechałaś ??
D:Bo moi rodzice wrócili i przyjechał mój przyjaciel + ex i kolega .
Z:Czy ja o czymś nie wiem ??!!!
D:Zayn , proszę 
Rozłączyłam się . Płakałam , do pokoju wszedł Liam . Nazywałam go Gale , gdyż w Igrzyskach nazywał się Gale . 
-Słucham . Gale - powiedziałam .
-Chciałem się spytać co chcesz na kolacje , ale gdy usłyszałem jak płaczesz przyszedłem cię pocieszyć - odparł i usiadł obok mnie .
Chciał mnie chyba pocałować , ale nie pocałował , gdyż ktoś zadzwonił do drzwi . To był listonosz . Wzięłam list i poszłam do kuchni , gdyż to była przesyłka do moich rodziców . Po godzinie 01:30 usłyszałam , że mój telefon wibruje . Nie spałam , tylko oglądałam twittera Zayn'a . To był sms od moich rodziców , tak rodziców , gdyż oni pojechali po 22 . Pisali , czy dobrze się czuję . Gale siedział w salonie . Dakota u siebie , a Peeta czyli Josh siedział w pokoju , który dostał do jego dyspozycji . Nagle usłyszałam pukanie do drzwi . Popatrzyłam przez wizjer . To byli chłopacy z Zayn'em . Poprosiłam by Gale i Peeta otworzyli i powiedzieli , że mnie i Dakoty nie ma . Otworzyli drzwi . Zayn się zdziwił , że w moim domu są inni chłopacy . Zayn pytał :
-Jest Domi i Dakota ??
-Nie , nie ma , wyszły - powiedział Gale , jak go prosiłam .
Widziałam tą całą akcję z góry . Zobaczyłam jak Zayn wymierza w Gale'a . Zbiegłam po schodach i stanęłam przed nim i powiedziałam :
-Dlaczego chcesz ranić tych wszystkich , których kocham ????
-Do..Domi mówił , że cię nie ma - wymigwywał się mulat . 
- I dlatego , że ja nie chciałam z tobą rozmawiać , to znaczy , że masz prawo bić bliskie mi osoby !! - krzyknęłam na niego .
W tej chwili zeszła na dół Dakota , gdyż słyszała naszą kłótnię . 
-Dakota , ty też tutaj - powiedział Liam .
-A oni co tu robią ?!?!? - wściekł się Zayn . 
-A to twoja sprawa ?? , Nie chcę cię znać !! - krzyknęłam na niego . 
Wtedy zatrzasnęłam drzwi . Otworzyłam je jeszcze raz i powiedziałam :
-Jutro przyjeżdżam po małą .
I zamknęłam je ponownie . Widziałam przez okno jak Zayn patrzy na mnie . Poszłam na górę i zaczęłam płakać . Zayn próbował się do mnie dodzwonić . Nie chciałam z nim gadać w tej chwili . Po chwili usłyszałam jak odjeżdżają . Uśmiechnęłam się , gdyż Gale przyniósł mi tosty . Przynajmniej miałam go przy sobie . Była 3:00 , więc zeszłam na dół i spytałam :
-Idziecie ze mną do klubu ??
-Jasne x3 - powiedzieli wszyscy .
Poszłam na górę i przebrałam się z Dakotą w to :

Ja :
party !!
Dakota:
boom!!
Wyszliśmy do pub'u . Tańczyłyśmy z Gale'm i Peetą . Nagle zobaczyłam Zayn'a , więc wzięłam wszystkich za ręce i wyszliśmy w tłumie , by mnie nie zobaczył . Wyszliśmy bez kłótni ,ale na dworzu była reszta . Wkurzyłam się i byłam po przeciwnej stronie od nich , by mnie nie zauważyli . Ale los tak chciał , by mnie zobaczyli . Z nimi mogłam pogadać , ale z Zayn'em nie chciałam :
Lo:Co się stało ??
D: Nic .
Li: Dakota 
Da: Buziak 
On ją pocałował . Peeta zrobił dziwną minę , tak jak Gale przy rozmowie , żeby przyjdę po małą . 
-Domi!!! - krzyknął Zayn biegnąc do mnie .
-Chodźcie - powiedziałam i oddaliłam się z nimi w stronę samochodu . 
-Domi ! Czekaj !!! - krzyknął Zayn . 
Stanęłam , ale Gale i Peeta stali obok mnie na wszelki wypadek .
-Słucham , nie mam dużo czasu dla ciebie - odparłam .
-Wkurzyłem się , przepraszam - powiedział .
-Wybaczyłam ci , że mnie uderzyłeś , ale że wymierzałeś w Gale'a to ci już nie wybaczę - oznajmiłam .
Odwróciłam się i zaczęłam iść w stronę samochodu . Wtedy on mnie złapał za rękę . Gale powiedział :
-Nie pozwalaj sobie na wiele...
-Proszę ... - odparł Malik .
-Nie zamierzam ... - powiedziałam i wyrwałam się z jego uścisku . 
Weszłam do samochodu i pojechaliśmy do domu .

poniedziałek, 24 listopada 2014

Rozdział 27

 Usłyszałam kroki na drabince . Schowałam się do szafy . Widziałam przez szparkę ... Harry'ego i Louis'a . Szeptali moje imię ,,Domi'' . Wyszłam z ukrycia . Chyba widzieli jak wchodzą , więc ulotniliśmy się z tego miejsca przez wyjście ewakuacyjne . Wyjście prowadziło do małego lasku . Wyszliśmy z niego i poszliśmy w stronę drugiej drużyny . Oni się znajdowali w garażu . Harry i Louis pobiegli , by jak coś oni dostali nie ja . Szłam patrząc w ziemię . Myślałam sobie o wszystkim i o niczym . Weszłam do domu , gdyż było mi zimno , ale wiedziałam , że muszę szybko uciec stamtąd . Weszłam do mojego pokoju , a tam był Zayn !!!!!!!!  
Zaczął pstrykać mi przed nosem . Zaczęłam uciekać . Wybiegłam z domu i krzyczałam :
-Pomocy Zayn mnie goni !!!!
On był szybszy , a ja sprytniejsza i ........... bardziej łamagarska . Biegłam i chciałam zakręcić , ale poślizgnęłam się i .... upadłam na ziemię . Złapał mnie . Moja twarz była cała w śniegu . Klęknął przede mną . Zamiast mnie umyć zaczął mnie całować . Po chwili spostrzegłam Liam'a , który niesie na rękach Dakotę . Musielliśmy wracać , bo za 3 godziny chłopacy mieli mieć koncert . 


                                                 ***Przed koncertem***
Byliśmy przed salą koncertową . Zayn z Harry'm gadali , a Harry coś mu pokazywał :
Było to trochę dziwne . Usłyszeliśmy :
Za 20 minut odbędzie się koncert One Direction
Chłopacy zaczęli szybko się ubierać .
Gdy weszłam do garderoby zobaczyłam taki uśmiech . Po chwili zobaczyłam jak wyszli na scenę . Po 2 minutach zrobiłam mu zdjęcie :
Wyglądał słodko jak zawsze . Prawie pod koniec koncertu Harry zszedł ze sceny i wziął mnie na scenę . Zayn wtedy powiedział :
To moja dziewczyna Domi
Jest z Polski , 
Myślę , że się polubicie !!!
Każdy zaczął gwizdać i klaskać . Zayn wtedy złapał mnie w talii i namiętnie pocalował w policzek i później w usta . Miałam zchodzić ze sceny , ale wtedy Liam zaczął klaskać i tupać , a Niall zaczął mówić :
-Domi !!! Domi !!!
-Zayn pokazał mi bym podeszła do nich . Jakiś facet podał mi mikrofon . Kazali mi śpiewać tą piosenkę , co śpiewałam z Dakotą . Po chwili zobaczyłam , że Dakotę też zaciągneli na scenę. Zaczęłyśmy śpiewać ,,Break Free - Ariana Grande '' . Po koncercie zeszłam za kulisy , a tam były fanki . Chciały autografy ....... ode mnie i od Dakoty . Zayn widząc to podszedł do mnie łapiąc mnie w talii i spytał :
-A od nas autografów nie chcecie ???
-Chciałyśmy od waszych dziewczyn , bo one pięknie śpiewają - odparła jedna z nich .
-Dziękuję , ale ja dopiero zaczynam i nie jestem jeszcze taką popularną gwiazdą , jak mój zboczeniec - powiedziałam całując go w policzek .
-Ok to my wam nie chcemy zabierać dużo czasu - oznajmiły i poszły w stronę wyjścia . Przytuliłam Zayn'a i wyszeptałam :
-Ja tak nie śspiewam jak ty ....
-Jak to ???- zapytał.
-Bo ... śpiewam o wiele lepiej od ciebie !!! - powiedziałam i zaczęłam biegać po kulisach . Poleciałam w kozi róg . Ale miałam jeszcze jedno wyjście ... scena . Pobiegłam tak . Biegłam tyłem . Zayn był tuż , za mną .. przede mną . Złapał mnie , ale i tak z siłą tarcia poleciałam z nim na podłogę . Dopiero teraz zobaczyłam , że nie wszyscy opuścili salę . Wybuchli śmiechem . Zayn'owi to pasowało . Zaczął mnie gilgotać i całować . Prosiłam , a nawet błagałam , by przestał . Odepchnęłam go od siebie . Odsunęłam się od niego i wstałam . Wyszłam z budynku i poszłam zapalić . Na schodach siedzieli chłopacy . Gdy Zayn wyszedł z budynku Louis pokazał :

Zobaczył dym . Taki jak od szluga . Poszedl w tamtą stronę i zobaczył mła . Wziąłl ode mnie i sam zaczął wciągać . Wiedziałam , że nie mogę palić , gdyż mam dziecko , ale teraz jej tu nie było , więc mogłam pić i palić . Jestem złą matką . Po chwili spostrzegłam , że reszta wybiera się do busa . Pstryknęłam w nos Zayn'a i powiedziałam :
-Kto ostatni w busie robi kolacje !!
Wszyscy z pędem pobiegli do auta . Zayn mnie dogonił i wziął na ręce . Puścił mnie przed busem , ale wszedł jako pierwszy . Kurde , muszę robić kolacje . 

                                                     ***W domu**
Na kolacje miały być tosty . O godzinie 22 położyłam się do łóżka . Od razu zasnęłąm . Zayn nie spał bardzo długo .

                                                       **Dakota***
Ja z Liam'em jesteśmy bardzo dobraną parą . Zachowujemy się jak stare małżeństwo , ale kochamy się jak małe dzieci . Liaś zaniósł mnie na górę , bym niby ,,nie pogruchotała sobie nóg'' , tak mówił Liam . Położył mnie na łóżku i zasnęłam w jego objęciach.

Rozdział 26

Obudziłam się , było jasno . Kur** miało przecież mnie nie być , a już myślałam , że umarlam . Byłam sama w pokoju . Ubrałam się , gdyż miałam na sobie piżamę :
yeah
Zeszłam na dół . Zobaczyłam zayn'a , więc wróciłam się na górę , ale on MUSIAŁ mnie zobaczyć . Schowałam się w garderobie , bo nie chciałam z nim rozmawiać . Na szczęście nie znalazł mnie . Po chwili wyszedł z pokoju , ale do sypialni weszła Dakota , Wyszłam , gdyż była mi bardzo bliska i nie chciałam jej stracić . Usiadłam obok niej . Wtedy powiedziała :
-Domi , on cię kocha , bał się , że ciebie straci .
-Ale on chciał uderzyć Harry'ego z MOJEGO powodu - odparłam .
-Ale to dlatego , że Harry powiedział Zayn'owi , że ty jesteś dziwką , on to powiedział , gdyż był pijany - uświadomiła mi Dako . 
-O boże co ja zrobiłam do kur** nędzy - przeklnęłam na siebie .
Zeszłam na dół . Zayn stał i rozmawial z Liam'em . Pokazałam mu , by nie mówil , że ja tu jestem . Podbiegłam do mulata i wskoczylam na niego . On chyba wiedział , że jestem , gdyż odwrócil się do mnie i złapał . Zaczęłam go całować . Po chwili zeszłam z niego . Rozmawiałam z moją siostrą , wtedy Zayn pokazał , żebym wstała z fotela , na który usiadłam . On sam usadowił się na nim i przyciągnął mnie do siebie . W czasie rozmowy Malik bawił się moimi włosami . Chyba próbował zrobić coś podobnego do warkoca . Kręcił się gdy coś mu nie wychodziło . W salonie byli wszyscy . Rozłączyłqm się i powiedziałam odwracając się do Zayn'a :
-Czy ty zawsze musisz mnie rozpraszać ???
-A czy ty musisz zawsze mnie tak pociągać ??? - zapytał Zayn .
Zeszlam z niego i powiedziałam stając na środku salonu :
-Niall i Louis napewno będą chcieli ............ 
-Bawić się !!! - krzyknął Lou .
-Tak , ale w co ?? - spytałam .
-W chowanego - odparł Nialler .
Kiwnęłam głową na znak TAK . Każdy chciał się bawić , więc poszłam na górę , by się przebrać . Więc ubrałam się w luźne ciuchy :
lux
Na dole czekali już : Liam , Louis , Zayn i Dakota . Viki , Niall i Harry byli jeszcze na górze . Zayn był ubrany w to :
Wyglądał słodko . W tej chwili zawibrował telefon Zayn'a . To był Paul:
Hej , jutro macie koncert 
musicie się ubrać dobrze 
bo nie zamierzam was
uporządkowywać 

Po chwili do salonu przyszła reszta . Wylosowaliśmy drużyny . 

drużyna żółta :
-Domi
-Louis
-Harry

drużyna zielona:
-Dakota
-Niall
-Viki

drużyna niebieska(szukacze):
-Zayn
-Liam
Przebrałam się w to :
soilder girl
Drużyna żółta i zielona musiały się chować przed szukaczami . Musimy też od nich uciekać , bo jak jednego z nas lub całą grupę złapią , mają prawo nas umyć śniegiem . Zaczęli odliczać 60 sekund . Uciekłam z chłopakami za altankę , gdyż za nią było takie drzewo , które w środku  wyglądało jak pokój , ale taki mały . Mieliśmy jeszcze łokitoki . Zaczęłam mówić do niego :
-Halo , jesteście ??
po chwili odpowiedziała Dakota :
-Tak , a wiesz gdzie oni są ???
-Nie , nie wiem , ale zaraz sprawdzę - powiedziałam 
-Uwaga !!! idą w waszą stronę - odparłam .
spostrzegłam jak Dakota i reszta idą czołgając się . Na szczęście nie zobaczyli ich . Ale ... gdzie jest Zayn . Spojrzałam do tyłu ... a gdzie Louis i Harry ?? Zaczęłam się niepokoić :
-Ej widzieliście Zayn'a , Harry'ego i Louis'a ???
-Zayn ... widziałam jak gdziesz szedł , ale twoich sojuszników nie widziałam . 
Zaczęłam się rozglądać za nimi , ale ich nie było . Szybko przeszłam do domku na drzewie . Nagle usłyszałam jak ktoś idzie po drabince . Schowałam się do szafy . Zobaczyłam w wejściu ...... CDN

niedziela, 23 listopada 2014

Rozdział 25

Następnego dnia po małą przyjechała starsza pani , czyli Margaret . Była bardzo miła . Dziś Viki miała wyjechać . O godzinie 13:00 zaczęła się pakować . Chłopacy zabrali Niall'a , by jej nie przeszkadzał . O godzinie 15 bodajże , Vik zniosła walizkę na dół . Wycałowałam ją , uściskałam . Dakota też nie była szczęśliwa z tej ,,odprawy'' do domu . Przed nią były 2 godziny drogi do domu . Gdy miała wychodzić , do domu weszli chłopacy , gdyż Niall dziś tylko jeden raz widział się z Viki . Gdy zobaczył walizkę , od razu pytał:
-Co się dzieje ??? Gdzie my wyjeżdżamy , nawet się nie spakowałem ..
-Niall .... my nie wyjeżdżamy ... ona wyjeżdża - odparłam , kładąc rękę na jego ramieniu .
-Nie , to nie może być prawda , Viki , co ona mówi ??- powiedział pytająco Horan .
Wtedy ona nie wytrzymała i podbiegła do niego . Płakała , każdy to widział . Niall nie mógł w to uwierzyć . usłyszeliśmy trąbienie klaksonu , to była taxówka , którą Viki zamówiła 20 minut temu . Oderwała się od niego , złapała za rączkę walizki i wyszła z naszego apartamentu . Niall pobiegł za nią , by te ostatnie sekundy zpędzili razem . Zapakował jej walizkę do bagażnika i otworzył jej drzwi. Przed wejściem do auta , Viki namiętnie go pocałowała w usta . Nie chciała pokazywać , że płaczę , więc oderwała się od niego , pogłaskała go po policzku i wsiadła do Taxi . Horan jeszcze chwilę stał w tym samym miejscu , co Viki stała jeszcze przed chwilką . Wszyscy weszli do domu . Poszłam na górę . Przebrałam się w to :
 :)
Poszłam do pokoju Niall'a . Usiadłam obok niego . Wtulił się we mnie i .... zaczął płakać . To było dziwne , ale nie dziwię się mu , gdyż opuściła go dziewczyna . Miała nawet nie wrócić , gdyz dostała pracę , ale jeszcze nic nie wiadomo . Do pokoju wszedł Harry i powiedział:
-Ty idź się lepiej szykuj , a ja z nim zostanę .
-Dobra , ale poradzisz sobie z nim ?? -zapytałam .
-Tak - odparł .
Wyszłam z jego sypialni , zostawiając go z Hazzą . Poszłam do mojego pokoju i przebrałam się w to :
;*
zeszłam na dół , a tam było wszystko . Jedzenie , napoje , dekoracje . Tam była też Dakota , ubrana w to :
i love this
Podeszłam do niej i opatrzyłam ją wzrokiem . Na dół zeszli chłopacy . Zayn podszedł do mnie i namiętnie całując , wyszeptał :
-Weź więcej razy tak się ubieraj , bo jestem napalony jeszcze bardziej .
Odepchnęłam go lekko i zadzwoniłam po ochronę , by nie wpuszczali nieproszonych gości na party . Po 10 minutach do drzwi zapukało dwóch ,,goryli'' . Podałam im listę zaproszonych gości . O godzinie 20 zaczęła się imprezka . Poszłam na górę za Zayn'em , gdyż pokazał mi migowo , że za 5 minut na górze . Weszłam do naszego pokoju , a Zayn na mnie naskoczył . Całował mnie . Chciałam by przestał , żeby Niall nie czuł się jak ostatni debil . Usiadł obok mnie . Wyszedł na balkon , by zapalić papierosa . Też dałam się namówić . Widzieliśmy jak nasi ochroniarze nie chcą wpuścić jakieś lafiryndy do nas . Położyłam peta i zeszłam na dół . Podeszłam do jednego z nich i zapytałam :
-Co się dzieje ??
-O dobrze , że pani jest - odparł Mike .
-a co się stało ???- zapytałam .
-Ta kobieta wmawia nam , że pani ją zna , ale nie ma jej na liście - oznajmił drugi pokazując mi listę . 
-Faktycznie , nie znam jej - powiedziałam .
W tej chwili przyszli chłopacy . A ta dziewczyna powiedziała :
-Jesteś ostatnią dziwką , jeszcze popamiętasz , znajdę cię i zabiję na miejscu , chłopaczki nie pomogą ci !!!
W tej chwili Zayn nie wytrzymał , chciał ją uderzyć , ale zatrzymałam go , mówiąc :
-nie warto ...
Złapał mnie jedną ręką w talii i zaprowadził na salę . Potknęłam się i wpadłam na .... Arianę Grande . Przeprosiłam ją i przedstawiłam się . 
-Hej , jestem Dominika .
-A ja Ariana .
-Sory , zawsze potykam się o własne nogi - odparłam .
-Nic się nie stało , ale myślę , że pasujesz idealnie do Zayn'a - oznajmiła uśmiechając się . Poszłam na górę , gdyż wypiłam za dużo . Po 30 minutach zeszłam na dół . Pomyliłam Zayn'a z Louis'em ... znowu . Wzięłam go za rękę i wyszeptałam :
-Kochasz mnie ???
-Domi ty się dobrze czujesz ??? - zapytał.
-Chyba tak - odparłam . 
Po 40 minutach byłam bardziej otrzeźwiała . Niall podał mi list od ... Zayn'a . A w nim pisało :

Kochanie , ty i Dakota 
o godzinie 23:59 
zjawcie się przed altanką ,
przed garażami .
PS. Chcę z tobą spędzić ten stary i nowy rok.
                                                                                    ~Zayn. 

Szukałam Dakoty , gdyż była 23:30 . Znalazłam ją , była przy DJ . Wzięłam ją za rękę i wyszłam kiwając się na lewo i na prawo . Chyba picie tego alkoholu zaszkodziło mi . Dako chyba też piła . Usłyszałyśmy odliczanie :
-1:10
-1:09
-1:08
Biegłyśmy ile sił w nogach . Nagle potknęłam się i dłonią przejechałam po szkle . Zaczęła krwawić . 

                                                        ***Zayn***
Było jeszcze kilkadziesiąt sekund . Nie widziałem dziewczyn . Malo czasu nam zostało na pocałunek . Poszliśmy przed garaże . Tam one siedziały . Dłoń Domi krwawiła . Dakota siedziała obok niej i paplała o czymś . Podbiegliśmy do nich , czyli ja i Liam . Domi przyczołgała się do mnie . Usłyszeliśmy :
-10
-9
-8
Po chwili przybiegli do nas Niall ..... z Viki i chłopacy . 
-6
-5
Wtedy nasze trzy pary obdarowały się namiętnymi pocałunkami . Zobaczyliśmy fajerwerki . Weszliśmy do środka .

                                                        ***Domi***
Poszłam z Zayn'em na górę . On zdezynfekował moją ranę i obandażował . byłam pijana , a zayn ... nie ??? To było dziwne . Po godzinie 3:00 wszyscy poroschodzili się do domów . Wytrzeźwiałam do końca . A wtedy każdy zaczął pić . Ja nie piłam , gdyż chciałam zobaczyć jak się wygłupiają . O godzinie 4:00 Harry wywinął orła i przyczołgał się do mnie . Chciał mnie pocałować , ale nie dałam mu się . Widziałam jak Zayn na mnie patrzy . On chyba na prawdę nie był pijany . Gdy Louis chciał biegać z piwem w ręku , potknął się o dywan i wylał na mnie alkohol . Poszłam na górę i przebrałam się w nowe ciuchy :
xd
Zeszłam na dół i widzę , że Zayn wymierza w Harolda . Pobiegłam do niego w ostatniej chwili. Zayn uderzył zamiast go , mnie . Upadłam z bólem na podłogę . Uklęknął przede mną i zaczął przepraszać . Nie płakałam , ale miałam do niego żal , że chciał uderzyć go przez emnie . Poszłam do kuchni kulejąc . Usiadłam przy barze . Zobaczyłam , że mam wielkiego siniaka . Cały czas mnie przepraszał , ale ja do niego się nie odzywałam . Wzięłam Dakotę i Viki za ręce . Pociągnęłam je na górę . Zablokowałam drzwi , by nikt nie wchodził . Siedziałam z nimi w ciszy , aż nie wytrzeźwiały . Powiedziałam im wszystko . Pokazałam im nawet ranę . Ktos co chwilę pukał . Pukał i pukał . Poprosiłam Viki by otworzyła . Do pokoju wszedł nie kto inny jak Zayn . Od razu powiedziałam :
-Nie chcę z tobą rozmawiać .
-Ale proszę , daj wytłumaczyć - odparł.
-Ja nie chcę z tobą gadać - powiedziałam i wyszłam z pokoju . Zeszłam na dół . Poszłam do kuchni , wzięłam wino i wychlałam wszystko , by nie pamiętać jego twarzy . Wyszłam na dwór . Chłopacy pytali :
-Gdzie idziesz ???
-Nad wodę , powiedzcie wszystkim , że mogą mnie znaleźć martwą - odparłam .
Zanim się kapnęli , na dół przyszła reszta :
-A gdzie ona jest - zapytała Dakota .
-Powiedziała , że idzie nad wodę , i powiedziała , że możecie ją znaleźć martwą - powiedział Niall trochę nachlany . 
-Boże !!- krzyknął Zayn . 
Wybiegł z domu i zobaczył jak ja już otwieram furtkę . Za nim pobiegł Liam , Louis i dzziewczyny . Nie chciałam z nim gadać , więc chciałam mieć to z głowy . Weszłam na most i podążałam ku końcu mojego życia . Wpadłam do wody . Louis wskoczył za mną do wody . Nikt mnie nie widział . Żadnych bąbelków nie było nad powierzchnią wody . Nagle wydobyliśmy się z wody . Byłam nieprzytomna . Zayn zrobił mi sztuczne oddychanie . ..... Zaczęłam oddychać . Wziął mnie na ręce i poszedł ze mną do domu . CDN ................