piątek, 19 grudnia 2014

Rozdział 50

O boże !!! Już jest 50 rozdział !!! Tak się cieszę !!!
Mam nadzieję , że czytacie z chęcią mojego bloga .
Jest już ponad 2300 wyświetleń . 
---------------------------------------------------------------------------------
Po 2 minutach wyszłam z toalety . Było mi tak nie dobrze . Po cichu zeszłam po schodach . Na dole spał Niall . Poszłam do kuchni i wzięłam wodę . Po chwili byłam na pierwszym schodku . Zobaczyłam jak Liam , Louis , Harry wchodzą drzwiami z tarasu . Zanim się ocknęłam , zobaczyli mnie . Pobiegłam na górę . Zamknęłam się na klucz i położyłam się na łóżku . Zaczęli pukać i pukać . 
-Domi otwieraj!!! - krzyczał Liam . 
-A bo co mi zrobisz ???? - spytałam z odrobiną ironii . 
-Otwieraj !!! - krzyknął Louis . 
-Nie !!! - powiedziałam .
-Mamy iść po Zayn'a ?!?!? - krzyknął Liam znów . 
Podeszłam do drzwi . Uderzyłam z całej siły pięściami w drzwi i zaczęłam płakać . Nie wiem sama , nawet dlaczego . 
-Domi , coś ci jest ?? - pytał panicznie Harry .
-Domi ??? - spytał Liam . 
Zaczęło mi się robić czarno przed oczami . 
-Pomoc... - nie dokończyłam , gdyż upadłam na ziemię .



                                                       ***Liam***
Usłyszeliśmy :
-Pomoc... 
Co mogło jej się stać ?!?!? Louis pobiegł na dół po zapasowe klucze do pokoi . Po chwili wrócił i otworzył drzwi . Leżala na ziemi . Na podłodze była plama ... wody ??? Wziąłem ją na ręce i skierowałem się do wyjścia .  Była  mokra od pasa w dół . Nie ... to nie może być prawda . Ona może być w ciąży . Szybko wsadziliśmy ją do auta i pojechaliśmy do najbliższego szpitala . tam ją bez wahania przyjęli . Siedzieliśmy przed salą ... 224 . Czekaliśmy dobre 3 godziny . Co chwilę wydzwaniał do nas Zayn . Nie chceliśmy do niepokoić , więc nie odbieraliśmy . Po chwili z sali wyszedł lekarz . Wszyscy stanęli na równe nogi . 
-I co panie doktorze ?? - spytałem .
-Stan jest stabilny . 
-Aha .
-Z wyników wynika , że pańska dziewczyna jest w ciązy .
-To nie moja dziewczyna , jest to narzeczona naszego przyjaciela - powiedziałem .
-A to przepraszam za pomyłkę .
-Nic się nie stało - odparłem . 
Wszedłem do jej pokoju . 
-Hej Domi , co tam ??
-Dobrze , ale co mi jest , bo nie chciał mi powiedzieć .
-Domi , nie wiem , jak to powiedzieć , ale ...
-No mów wreszcie .
-Domi , jesteś w ciąży . 
-Co ?? Jak to ??
-Pamiętasz porwanie , mówiłaś , że się niezabezpieczali , a może to dziecko Zayn'a ???
-Liam , nie mów mi o tym . 
-Dobra, sory .
-Ale błagam was nie mówcie tego Zayn'owi . 
-Dobrze , mała .
-Tylko nie mała .
Wybuchnęliśmy śmiechem . Do sali weszła reszta chłopaków . 
-Hej !!! - krzyknął Louis , podbiegając do mnie . 
Każdy z nich mnie ucałował . 


                                                    ***20 minut później***
Wyszłam z tego cholernego miejsca . Od razu pojechaliśmy do domu . 
-Domi , gdzie ty byłaś ??
-Po fajki z chłopakami .
-Dlaczego ze wszystkimi ??
-Bo jakbym zostawiła Louis'a , Niall'a i Harry'ego sama , to wiesz , z domu by nic nie zostało .
-Masz rację , a teraz chodź tu do mnie - powiedział mulat rozszerzając ramiona . 
Podbiegłam do niego i mocno przytuliłam . Była prawie 19 . Wszyscy zapakowaliśmy się do auta , czyli : chłopacy , laski i koty . Po 20 minutach byliśmy pod zoo . Wysiedliśmy i skierowaliśmy się w stronę wejścia . Od razu zobaczyłam jakiegoś fagasa w zielonym stroju ,,zoo'' , który wydawał się być bardzo miły . Trochę się obawiał moich ,,domowych'' kotków . Zaprowadził nas na niewielki , znaczy idealny wybieg . Weszłam razem z moimi przyjaciółmi i narzeczonym na wybieg . Usiadłam na jednym z drewnianych pieńków . Zaczęłam głaskać kociaki po ich miękkich futerkach :
-Moje maluszki , muszę was zostawić , ale będę was odwiedzać .
Kociaki od razu skuliły uszka , jakby wiedziały , że to koniec . Musiałam je oddać , nie miałam innego wyboru . Przytuliłam je bardzo mocno do siebie . Zaczęłam płakać , jak nigdy dotąd . Normalnie fale łez się lały . Było mi tak cięzko się z nimi rozstać . Poczułam jakby cząstka serca wyszła z mojego ciała . Ostatni raz poczochrałam ich czuprynki i odeszłam . 
-A mogę je odwiedzać ??
-Jasne , że tak , tylko muszę dać pani kluczyk od tego wybiegu i musi pani wypełnić formularz , w którym oznajmia pani , że to są pani koty . 
Pokiwałam głową . Po chwili nieobecności fagasa , przybiegł z papierem i długopisem w ręku . Podał mi . Po 3 minutach oddałam mu , a on wręczył mi klucz . Ostatni raz podeszłam do siatki . Pocałowałam je w czubki nosków i odeszłam . Słyszałam jak ,,wyjął'' . Odwróciłam się i spojrzałam w ich oczy . Nie chciałam ich zostawiać , ale musiałam . gdy wróciliśmy do domu , od razu chłopacy włączyli TvNews . Od razu zaniepokoiłam się , gdyż w telewizji pojawiły się zdjęcia , moje i kociaków . 
Dziś , widzieliśmy jak Dominica DD 
żegna się ze swoimi ulubieńcami . 
To szok dla całego kraju . Mamy 
nadzieję , że to tylko tymczasowe . 
Oddaję głos do studia . 
Wkurzona walnęłam pilotem w telewizor . Wszystkie spojrzenia padły na mnie . Moje oczy znów się zaszkliły . Wtedy podbiegł do mnie Zayn . Przytulił mnie najmocniej jak potrafił . Zaczęłam płakać w jego ramionach . Liam pokazał mi , że muszę to powiedzie , teraz :
-Chodź usiądźmy .
-Dobrze . 
-A więc muszę wam cos powiedzieć . 
-O co chodzi , Domi ??
-Zayn , wiem , że mnie znienawidzisz , ale jestem w ciąży . 
-Are you fucking kidding me ?!?!? - wydarł się . 
-Wiesz , co ?? Kurwa , wal się , nie chcę cię znać - powiedziałam i wyszłam z domu . 
Miał chyba dość tych moich problemów . Miałam chyba tylko jedno miejsce , które mogło mnie teraz uszczęśliwić . tak , poszłam do zoo . Były godziny szczytu , gdyż w weekendy , i to najbardziej od 20 do 24 . Na kasie widniała kartka z ogłoszeniem :
Dziś o 19:10 przyjechały 2 nowe koty ,
biały lew i tygrys . Znajdują się w 
3-ciej alejce , 5 wybieg . mamy nadzieję, 
że będą czuły się tu dobrze . 
Podeszłam do kasjera i powiedziałam :
-Jestem właścicielką tych nowych kotów .
-Prosze pokazać papiery .
Podałam mu papiery . Po chwili mi je oddał i wpuścił . Pobiegłam do wybiegu . Podeszłam , a tam cały tłum odwiedzających . Poszłam do bramki . Otworzyłam ją , a później zamknęłam od wewnątrz . ludzie zaczęli krzyczeć :
-Wyjdź stąd !!
-Co ty tam robisz ??
-Uciekaj !!!
Wtedy krzyknęłam :
-To moje koty !!!
Wszyscy popatrzyli na mnie . W pewnym momencie zagwizdałam . Po chwili zobaczyłam , jak Snow i Suprise biegnął w moim kierunku . Po chwili leżałam na ziemi . Zaczęły mnie lizać . Normalnie , nie było mnie z 1 godzinę , a te jakby mnie nie widziały przez wieki . Jedna dziewczyna siedziała trochę smutna , więc wyszłam z wybiegu i podeszłam do niej :
-Co jest ??
-Smutna jestem , dlatego , że moi rodzice nie chcą mi kupić rybki . 
-To powiem ci cos , czego się nie spodziewasz .
-czyli ?
-Będziesz mogła wchodzić do nich , kiedy będziesz smutna . 
-Naprawdę ??
-tak .
Wtedy rzuciła się na moją szyję . Wzięłam ją za rękę i poszłam w stronę wybiegu . Było po niej widać , że się przestarszyła . Po chwili podszedł do nas Snow i Suprise . Byli ostrożni , gdyż nie wiedzieli kto to . Obwąchali ją od stóp do głów . Po 2 minutach ciszy naszej i turystów , kociaki zaczęły skakać i się bawić . Widać było , że dziewczynka , była bardzo szczęśliwa . nagle spostrzegłam Liam'a . Co on tu robi ?!!? Nie zwracałam na niego uwagi . Po 30 minutach dziewczynka musiała iść . Teraz dobrze widziałam Liam'a , Louis'a , Niall'a. Pomachali do mnie , ale ja nie odmachałam . Siedziałam i droczyłam się z Snow'em . 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz