środa, 29 kwietnia 2015

Rozdział 3 sezon 2

Dziś jest TEN dzień . Pogrzeb Dominiki . Nie chce tam iść , ale chcę ją zobaczyć ostatni raz . Ubrałem garnitur .


Zszedłem na dół . Maybel była ubrana w sukieneczkę
Dziewczynka w bialej sukience
Karolina :
Znalezione obrazy dla zapytania dziewczyna w czarnej sukience
Dakota :
Znalezione obrazy dla zapytania dziewczyna w czarnej sukience
Natalie :
Znalezione obrazy dla zapytania dziewczyna w czarnej sukience
Viki :
Znalezione obrazy dla zapytania dziewczyna w czarnej sukience
Chłopacy też wyglądali nienagannie :
Znalezione obrazy dla zapytania liam payne w garniturze
Znalezione obrazy dla zapytania liam payne w garniturze
Znalezione obrazy dla zapytania liam payne w garniturze

Wziąłem małą na ręce i wyszliśmy z domu . Wsiedliśmy do samochodów i odjechaliśmy .

20 minut później
Właśnie jesteśmy w kościele . Robią jakieś rzeczy z ciałem Dominiki . Nie widziałem jej jeszcze . Po kilkugodzinnej mszy wyszliśmy z kościoła . Jacyś ludzie szli z trumną Dominiki . Postawili trumnę obok wielkiego dołu . Dziewczyny momentalnie zaczęły płakać . Postanowiłem zachować zimną krew . Mała spojrzała na mnie .
-TO mama ?? - zapytała .
-Tak , kochanie .
Ksiądz zaczął gadać , a jego ostatnie słowa to ,,Z prochu powstałeś i w proch się obrócisz'' . Dziewczyny kładły kwiaty przy ciele mojej byłej narzeczonej i matki mojej córki . Spojrzałem na niebo . Zbierało się na deszcz . Karolina z resztą dziewczyn zaczęły płakać . Chłopacy tak samo jak ja chyba postanowili zachować zimną krew . Patrzyli z żalem i ze smutkiem na trumnę . Po chwili zamknęli przedmiot i zaczęto go zakopywać . Na nagrobku napisane było ,,Ta , która szczęściem tryskała , miała przyjaciół , narzeczonego i córkę , Nigdy o niej nie zapomnijmy'' . Ksiądz zaczął mówić ,,wyrazy współczucia'' . Po chwili zostałem sam przy grobie mojej ukochanej . Sam .... Zaczęło padać , a ja i tak siedziałem na ławce , patrząc ślepo w ziemię , pod którą spoczywa moja .... wybranka ?? Siedziałem tak 2 godziny . Byłem przemoczony . Włosy całkiem oklapły . Wyszedłem z cmentarza i skierowałem się w stronę domu . Zaczęło świecić słońce . Gdy tak szedłem , po kilku minutach wyschłem . Gdy byłem w połowie drogi , zatrzymały mnie fanki .
-Zayn , dasz mi autograf ??
Napisałem na kartce moją ,,parafkę'' . Następnej podpisałem się . I tak kilka razy .
-A jak można zapytać , co się stało ?? - zapytała blondynka .
-Pogrzeb - odparłem bez namysłu .
-Któryś z chłopaków umarł ?? - zapytała zszokowana następna dziewczyna .
-Nie , ale moja narzeczona tak - powiedziałem i odszedłem .
Nie zatrzymywały mnie , i dobrze .

Pov Karolina
Byliśmy już w domu . przebrałam się w czarne leginsy i czarną bluzkę z napisem ,,Pamiętam'' . Usiadłam w salonie . Zayn jeszcze nie wracał . Po chwili do domu wszedł sam Malik .
-Wróciłem - powiedział na odchodne .
Wszedł po schodach i zniknął . Chłopaki patrzyli drętwo w czarny ekran telewizora , a dziewczyny siedziały obok nich i patrzyły wszędzie , chyba by tylko nie myśleć o Domi . Usiadłam obok Harry'ego i zaczęłam myśleć . A co by się stało , gdybyśmy nie poznały chłopaków ?? Dominika nadal by pewnie żyła , Zayn by chodził z jakąś gwiazdą , tak jak reszta , a my byśmy nie poznały ich.
-O czym myślisz ?? - zapytał .
-Bo , gdybyście nie przyszli do Domi do domu , ona nie poznałaby Zayn'a , Dakota Liam'a , Natalie Louis'a , Viki Niall'a , a ja ciebie , a Dominika wtedy by jeszcze żyła , wy byście mieli dziewczyny gwiazdy , a Dominika siedziałaby pewnie w domu .
-Z jednej strony byłoby dobrze , a z drugiej źle , bo Dominika by żyła , a zdrugiej nie poznalibyśmy się .
-Też tak myślę .
**********************
A więc jest rozdział .

poniedziałek, 27 kwietnia 2015

UWAGA !!!

Przypominam o składaniu zamówień na tła . Dziś sprawdzam , kto napisał .
----------------------
PS . Mam mało czasu na pisanie . Jestm zagrożona z historii i angielskiego (kocham ten przedmiot , ale po prostu jestm leniwa)

niedziela, 26 kwietnia 2015

Rozdział 2 sezon 2

3 miesiące wcześniej
(słuchajcie , ten rozdział będzie z perspektywy Niall'a , moment narodzin Sam'a )

Siedziałem z chłopakami w pokoju . Nagle zadzwoniła Viki .
-Hej , skarbie - odezwałem się .
-N-niall , przyjedź , t-to już c-czas - jęknęła do słuchawki .
-Zaraz będę .
Rozłączyłem się i szybko wybiegłem z domu . Wsiadłem do swojego samochodu .

Z piskiem opon odjechałem . Po kilku minutach byłem pod domem mojej ukochanej . Wbiegłem do jej domu .
-Viki ?!?!
-W salon-nie .
Wszedłem do pokoju i wziąłem ją na ręce . Nasunąłem na jej stopy baleriny i wybiegłem z Viki z domu . ,,Wpakowałem'' ją do auta i skierowałem się do szpitala .
-Mogła by pani pomóc ?? Moja dziewczyna zaczyna rodzić .
Kobieta odebrała ode mnie Viki .

30 minut później
Siedziałem pod salą cały spocony . Paznokcie były obrobione . Tupałem nogą w jakiś dziwny rytm . Oddech miałem nierówny . Nie mogę tak siedzieć , gdy moja dziewczyna cierpi . Chciałbym wziąć ten cały ból na siebie . Ona jest krucha i mała . Zawsze jak ją przytulam , boję się , że ją połamę . Ona jest taka delikatna jak porcelana . Z sali wyszedł lekarz .
-Zapraszam panie Horan .
Wszedłem zaraz za nim . Zamknąłem za sobą drzwi i podszedłem do Viki . Oddech miała tak samo nierówny jak ja . W rękach trzymała niemowlaka .
-Niall .
-Nie wysilaj się . Musisz odpoczywać - pogładziłem jej dłoń .
-Jakie państwo wybrało imię dla syna ?? - zapytał lekarz , patrząc na nas .
Viki popatrzyła na mnie . Skinąłem głową .
-Sam , będzie miał na imię Sam .
-Piękne - odparła pielęgniarka , pożerając mnie wzrokiem .
Nie wymieniłbym Viki nawet na najpiękniejszą kobietę w świecie , bo ona już jest piękna .
-Zostawimy państwa samych .
Cała ekipa wyszła .
-Chcesz wziąć go ?? - zapytała .
Miałem wątpliwości . Taki maluszek . Boję się , że go zmiażdżę . Kiwnąłem głową . Podała mi go . Taki maluch .
-Ma takie same oczy jak ty - usłyszałem jej anielski głos .
-Pewnie charakter po mamusi - uśmiechnąłem się .
-Zapewne tak .
Po kilku minutach Viki zasnęła . Dobrze . Potrzebuje odpoczynku i to dużo . Polożyłem Sam'a w inkubatorze i przykryłem kocykiem . Usiadłem przy Viki . Po chwili zasnąłem .
----------------------
Wiem krótki , ale przynajmniej jest . Specjalnie dla ciebie Viki .
Loffciam was !!

piątek, 24 kwietnia 2015

Rozdział 1 sezon 2

Pov Zayn ( najczęściej teraz możecie się spodziewać perspektywy Zayn'a , ale też innych bohaterów)

Przeczytajcie ostatni rozdział . Ten jest kontynuacją tamtego .


Moje serce zaczęło bić szybciej i mocniej . Spojrzałem na te pikadło . Spojrzałem na Dominikę i wybiegłem z sali . Pod salą siedziała cała paczka .
-Biegnijcie po lekarza , szybko - warknąłem przez płacz .
W tym momencie wszyscy popatrzyli na mnie . W tej chwili zobaczyłem lekarza .
-Czy coś się stało ??
-Proszę pomóż mojej dziewczynie .
Wszedł do sali z pielęgniarkami . Wszyscy zaczęli mnie przytulać . Najbardziej Karolina . Ona mnie podtrzymywała na duchu .
-Idę zapalić - mruknąłem .
-Zayn , musisz tu być , dla niej - odezwała się Karo .
-Masz rację - odparłem , smutno się uśmiechając .
Przytuliłem się do niej .
-Dzięki , że jesteście .
Mieli coś powiedzieć , gdy z sali wyszedł spocony lekarz i pielęgniarki . Miał smutną minę , ale też przestraszoną .
-Panie Malik ??
-Tak ?? Słucham ?? Co z nią ?? - pytaniami strzelałem jak z armaty .
-Przykro nam panie Malik , nie daliśmy rady .
-C-co ? - zapytałem .
-Panna Dominika nie dała rady . Wyrażam wyrazy współczucia .
Dziewczyny zaczęły płakać , chłopacy zaczęli je pocieszać , a ja ?? Ja stałem jak slup soli i analizowałem to co właśnie powiedział lekarz .
,,Przykro nam panie Malik , nie daliśmy rady''        ,,Panna Dominika nie dała rady''
Mój głos w głowie mówił
To przez ciebie i twoje humorki !! Przez ciebie Dominika poroniła , przez ciebie ją zabrali , przez ciebie ona cierpiała fizycznie i psychicznie , to przez CIEBIE ona umarła !! 
Nie mogę pojąć , że moja jedyna kobieta życia , .... umarła . Zostawiła mnie .
-Z-zayn - usłyszałem .
Gdy się odwróciłem , zobaczyłem smutne twarze paczki . Dziewczyny płakały , a najbardziej Karo i Dako . One się dławiły łzami . Viki prawie się opanowała , a Natalie poszła z Louis'em do toalety , bo źle się poczuła , gdy usłyszała to co przed chwilą sam usłyszałem . Usłyszałem otwieranie drzwi od sali Domi . Miałem cichą nadzieję , że przejdzie przez nie z uśmiechem na twarzy i krzyknie
,,Dałeś się nabrać ciołku'' , podbiegnie do mnie i pocałuje , jak za dawnych lat . Gdy się odwróciłem , zobaczyłem łóżko Dominiki , a na nim samą Dominikę . Pielęgniarki gdzieś ją przenosiły .
-Gdzie ją wieziecie ?? - zapytał Liam .
-Do kostnicy .
Zamarłem . Czyli , to nie głupi żart , ani sen . Z kamienną twarzą opuściłem szpital . Wsiadłem do mojego auta i z piskiem opon wróciłem do domu . Zamknąłem z hukiem swoje drzwi od pokoju . Usiadłem na łóżku . Spojrzałem na swój telefon . Na ekranie blokady było zdjęcie , moje i Dominiki , jak ja całuję ją w policzek , a ta uśmiecha się . Wpisałem kod i wszedłem w galerię . Oglądałem wszystkie zdjęcia , moje z Dominiką , a nawet te z Maybel . Były najpierw dwie , później jedna (Maybel) , później znów jedna (Dominika) , a teraz zero . Zostałem sam , jak ten palec . Spojrzałem na zegarek . Już grubo po 1. . Jutro trzeba wstawać , mamy koncert , yupi !! Usłyszałem otwieranie drzwi . Wybiegłem z pokoju , z nową nadzieją , że cała paczka wróci . Tak , cała paczka , a w niej Dominika . Zszedłem po schodach . Nie . To tylko prawie cała paczka .
-Trzymasz się , stary ?? - zapytał przejęty Harry .
-Muszę , jutro mamy koncert - mruknąłem .
Rozeszliśmy się po pokojach . Umyłem się i ubrałem nowe bokserki . Położyłem się na łóżku i od razu zasnąłem .


Następnego dnia rano

GDy wstałem , była godzina 7:14 . Czas wstawać . ODwróciłem się w lewą stronę , chcąc zobaczyć , jeszcze śpiącą Dominikę , lecz jej nie ujrzałem . Drzwi od mojej toalety były uchylone .
-Domi ?? - spytałem niepewnie .
Nikt się nie odezwał . A no tak , przecież jej nie ma . Usłyszałem nawet głośne pukanie do drzwi frontowych . Nałożyłem dresowe , szare i bardzo luźno opinające moje biodra dresy i zszedłem po schodach , kierując się do drzwi . Przekręciłem zamek . Gdy je otworzyłem , ujrzałem moją mamę , a przed nią stała moja siedmio letnia córka .
-Tata !! - pisnęła Maybel i rzuciła się na mnie .
-Hej , kochanie , co wy tu robicie ?? - zapytałem .
-Witaj , Zayn .
-Hej , mamo .
Przytuliłem ją i zaprosiłem do środka .
-A gdzie mama ? - dopytywała Maybel , biegając po domu .
-Maaaaamoooooo !! - krzyczała .
Usłyszałem mruczenia i jęki wszystkich domowników . Po chwili ujrzałem prawie całą paczkę , w piżamach , a na ich twarzach .... coś w rodzaju zmęczenia i wkurwienia .
-Co się wam takiego stało ?? - dopytałem .
-Maybel skakała po łóżkach krzycząc na cały głos ,,mama'' - mruknął zaspany Harry .

Kilka minut później

-Może zjadłybyście śniadanie ?? - zapytała Karolina , moją matkę .
-Nie , ja podziękuję . A ty Zayn , coś się z tobą stało ?? Jesteś bez humoru - odparła moja rodzicielka.
-Nie ... znaczy nie wiem .... ymm , tak - spuściłem głowę .
-Chcesz mi o tym powiedzieć ??
-Muszę o tym powiedzieć , bo i tak wszyscy się dowiedzą . Ale Maybel musi iść do innego pokoju .

W salonie , kilka minut później

Dakota odprowadziła Maybel do pokoju . Po chwili siedzieliśmy w salonie . Była bardzo napięta i gęsta atmosfera .
-Zayn , miejmy to za sobą - powiedziała smutno Viki , trzymając na kolanach jej małego syna .
Westchnąłem .
-Więc w ostatnich dniach , było dużo nie porozumień . Może zacznę od początku . Któregoś dnia dowiedzieliśmy się , że Dominika potrzebuje dawcy ... serca .
-Przepraszam , że przerywam twoją wypowiedź , ale ... gdzie jest Dominika ??
-Zaraz do tego d-dojdę . A więc dawcą miałem być ja , miałem wymówkę , że jadę do was , ale późnej znalazła się jedna z naszych fanek , która była sierotą . Przyjechałem do was , a gdy wróciłem , Dominika płakała , bo zobaczyła mój list pożegnalny . Zapomniałem go zabrać . Dominika zasłabła , było coś z jej nowym sercem .
Opowiadałem , aż doszedłem do TEGO miejsca .
-Powiedziała , żebym ją pocałował jakby to miał być nasz ostatni pocałunek . Nie powiem wam szczegółów , ale gdy się od niej odsunąłem ... te pikadło zaczęło piszczeć , i pokazywać zwykłą , kreskę . Lekarz ją reanimował , ale Dominika była zbyt słaba .
Schowałem twarz w dłoniach .
-Mama umarła ?? - usłyszałem głos mojej córki .
Gdy się odwróciłem , zobaczyłem Maybel , a oczy miała zaszklone .
-Nie , kochanie , mama .... wyjechała , na ... pewien czas .... Pewnie wróci - podszedłem do niej .
-I tak bym się dowiedziała !! Mogliście mi powiedzieć , lub pokazać , że dzieje się coś z nią złego . Prawie jej nie widziałam !! Nienawidzę cię !! - krzyknęła i pobiegła na górę .
Złapałem się za włosy i pociągnąłem za końcówki .
-Jestem złym ojcem , idę się przejść - odparłem i wyszedłem z posiadłości .

wtorek, 21 kwietnia 2015

UWAGA !!

Słuchajcie , wracam , lecz ......... opowiadania będą bez Domi , czyli mnie , Dominiki . Yupi !! Widzę jak wam na mnie zależy (sarkazm) . Chyba gdy ogłosiłam definitywny koniec , to wy automatycznie zapomnieliście o tym blogu . Rozdział pojawi się jutro lub w czwartek .
Kocham was !!

poniedziałek, 13 kwietnia 2015

UWAGA !!! POWRACAM JEŚLI CHCECIE !!!

Jeśli chcecie bym dodała jakiś rozdział typu kilka lat później czy coś , ma byc tutaj pod tym postem 5 kom. i o czym chcecie tego rozdziała . Przemyślę to i ogłoszę . Kocham was . !!!

poniedziałek, 6 kwietnia 2015

Imaginy z gifami 4


(Byłaś z Liamem u Josha, po 30 minutach wyszłaś)
J: Yy... (t.i)?!
T: Co?
J: Chyba o czymś zapomniałaś.


(przeprowadzasz wywiad z 1D)
T: Okej, to teraz pytanie do Louisa. Jak wyglądała najpiękniejsza dziewczyna, którą widziałeś?
L:


I dla odmiany coś dla Mrs. Malik :) :**


[T.I.]: Niall, posprzątaj w mieszkaniu!
Niall: Już się robi!
[T.I.]: Lou, ty też!
Louis:


Zayn: Harry, Ty nic nie robisz dobrze!

Niektóre rzeczy nigdy się nie zmieniają..

2010

 2012


. N: [T.I] patrzy pokaż klatę. 
Z:


H :  Mam lepszą!


Ty: Harry możebyśmy tak no wiesz.. 
H:


Ty: Jesteś mało romantyczny wiesz? A teraz idę pod prysznic. 
N:  


Li: Masz włosy jak [T.I]


Li: Harry boję się ich. 
H: Spokojnie. 


Ty: Kto pierwszy tego pocałuję!
N: Nara frajerzy. 


Ty: Nie uda ci się zrobić tych babeczek i nie wygrasz zakładu i się z tobą nie prześpię. 
H: Zobaczymy. 


. (Directionerki wkradają się za kulisy)
D: Witamy na olimpie!!
Large


KISS:
Tumblr_min4mksdjc1s4qb9jo1_500_large

Tumblr_mebgcb8d281rlisxuo1_400_large

Put_your_lips_here_by_inomzombieslikewoah-d5ap69e_large

1631651.gif

1856934.gif



 [T.I] jest moim aniołem.
N: Siema [T.I]!
Large


(wywiad)
R: Zayn co robiłeś wczoraj z [T.I]?
Z: Jak to co? To co zawsze.
Large


T: Harry widziałeś moją nową bieliznę?
H:
Large


R: Doszły nas słuchy, że Liam ma nową dziewczynę.
N i H: No, ona ma w sobie TO COŚ!


T: Niall chodź tu nie mogę zapiąć sukienki, tej bez ramiączek!
N: JUŻ SCHODZĘ!
Large

Nie kopiować !!!

Imaginy z gifami 3

N: To co dzisiaj robimy? Może pójdziemy do kina?
T: No nie wie Lou, Harry, Liam macie pomysł?
L, H, Li:


T: Hejka Kochanie co robisz?
H: Aaa... papierkową robotę.
T: Myślałam że coś razem porobimy.
H:


T: Hej chłopcy niestety będę musiała dzisiaj nocować u was.
Ch:


Ola: Pokarzesz mi swój popisowy numer Liam?
Li: I'm WŁADCA OGNIA!!!


T: Kochanie może byś mi pomógł w sprzątaniu??!!
Z: Okej, co mam zrobić?
T: Umyj podłogę.
Z:


N: Ojj... ubrudziłem się!!!
T: Czekaj wyczyszczę cię:3


(Pokłóciłaś się Liamem)
Li: Przepraszam (t.i).
T: Niall karz mu wyjść z tego pokoju nie chcę z nim rozmawiać!
N: Liam wyjdź proszę.
Li: NIE!!!
N:
Li: Okej już idę!!


(koncert)
F: Masz ładny tyłeczek Harry!!
L: To mój tyłek!!


T: Zrywam z tobą nie zwracasz na mnie wcale uwagi!!
H: CO??
T: Prima Aprilis!!
H:


(rozmawiasz przez telefon)
T: Chłopaki gdzie jesteście? Jeszcze nie wróciliście z tej imprezy?
Z: Zaraz będziemy.
(Wjeżdżają przez ścianę)
Ch: HEJKA!!!
T: OMG!!


(upiekłaś ciasta na wigilię. Wyszłaś na chwilę z kuchni. Wróciłaś po kilku minutach)
T: Niall co się stało z ciastami??
N: Nie wiem.
T: Jeśli je zjadłeś to cię zabiję!!
N: Ooo...


(23 grudnia)
L: (t.i) POMOCY!!
T: Nie potraficie, nawet ubrać bez mnie choinki?!
(Weszłaś do salonu)
Li, H, Z, N: TA DAM!
L: Pomożesz mi??
T: O Boże z kim ja żyję?!


P:Chłopaki (t.i) spadł ręcznik jak szła z pod prysznica.
Ch:


(jesteś z Niallem w sypialni. Nagle wchodzi Harry)
H: Uu... co wy tu robicie?
N: Yy... już nic.


(wchodzisz do domu po pracy)
H: Ty, ja = góra
L: TY!!


T: Lubię inteligentnych chłopaków.
L: Aha dobrze wiedzieć.

(Popatrzcie na to co trzyma Louis , I JAK TO TRZYMA !!)


T: Cześć kochanie!!
H: JA?
Z: NIE JA!!!


N: Jedną kanapkę już!
T: CO TY POWIEDZIAŁEŚ!?
N: Kocham cię ;3



(oglądasz z chłopakami TV)
H: Porobimy coś?? :3
T: No nie wiem.
L: Oczywiście!!


T: Ee... Macarena!!!
N: Nie to się tańczy tak!


(Chłopcy zrobili sobie przejażdżkę nowymi sprzętami)
L: Czas na chwilę prawdy.
H: No gadaj.
L: Pocałowałem (t.i)!
H: Papa!!


H: Oo... jak ja kocham (t.i)!
L: A chcesz mieć coś z niej?
H: PEWNIE!
L: To teraz już masz :)




                                                                   NIe kopiować !!!