piątek, 12 grudnia 2014

Rozdział 44 (3)


                                                **2 tygodnie później***
                                                         ***Domi***
2 tygodnie z nimi . Po prostu nie mogę wytrzymać . jak nie dziw** ze mnie to nie wiadomo co jeszcze . musiałam robić co chcieli , bo mogło to się skończyć źle . Przyszli po mnie . 

                                                        ***Liam***
jesteśmy teraz w trasie koncertowej w pobliżu Londynu . Wrócimy za 2 dni . Chciałbym by Domi się nic nie stało , ale to mało prawdopodobne . 
                                                         ***Domi***
Wzięli mnie do ich samochodu . Jechaliśmy z 2 godziny . Zatrzymali się przed .... białą willą . Nie mogłam uwierzyć , że mnie przywieźli do domu . Wysiadłam z nimi z auta . Jeden złapał mnie za rękę i powiedział :
-Tylko powiesz komuś o nas to znów tak będzie .
-Dobrze , obiecuję . 
Zaczęłam iść po dróżce . Przeszłam przez bramę i napotkałam :
A jeszcze jednego :
Po prostu ... zabrakło mi słów . Podbiegły do mnie i naskoczyły . Usiadłam na ziemi . Zaczęłam się z nimi bawić . Było chyba po 3 godzinie nad ranem . Usiadłam pod drzwiami domu . Leżałam tak i leżałam . Myślałam o tym ... co teraz oni robią . 

                                                          ***Zayn***
Pojechaliśmy do hotelu ,,Mirror'' . Zacząłem myśleć kiedy wróci i czy wogóle wróci . Po chwili do pokoju wszedł Liam :
-Mówiła byśmy się nie martwili .
-Liam , ale ja nie umiem , co mam powiedzieć Maybel , jak się okaże , że jej mama już nie wróci  ??? 
-Zayn , za szybko nie kończ tego rozdziału .
-Dobra , idę pod prysznic .
-Dobra .


                                                 **Następnego dnia***
Wstałam i od razu zobaczyłam , że obok mnie leży Snow , a pod moją głową Suprise . było mi tak ciepło , ale miałam porwane ubrania , nie miałam makijażu i miałam rozczochrane włosy . Poszłam do ogrodu . Maybel zrobiła swój ogródek , więc musiałam skorzystać . Wzięłam jedną marchewkę . Zjadałam ją po chwili . Była 12 , gdyż słychać było dzwony kościelne . Usiadłam w altance . Nie wiem dlaczego , ale byłam śpiąca . Zasnęłam , gdyż nie chciałam czekać tak długo na noc . ....... Gdy się obudziłam , było ciemno . Poszłam na schody . Było zimno . Po moich dwóch stronach siedziały już nie takie małe kociaki . Okryły mnie swoją ciepłą i miękką sierścią . Leżałam i myślałam , jak wcześniej . Miałam wszystkiego dość . Jak nie gwałt to napaść , jak nie napaść to porwanie .. i to wszystko musiało się trafić właśnie mnie . Moje myślenie zatrzymał jasny blask świateł od samochodu . Nie chciałam , by sąsiedzi mnie widzieli . Zakryłam się kociakami . Po chwili usłyszałam głos :
-Snow !!
-Hej kociaki !!
W pewnej chwili Snow odbiegł ode mnie . Miałam mało sił , więc nie krzyczałam . Siedziałam tylko na schodach i czekałam , aż oni sami mnie zobaczą . W pewnej chwili wstałam . Wszystkie spojerzenia zeszły na mnie . Było ciemno , więc nie wiedzieli , że to ja . I wogóle inaczej wyglądałam :
-Kto ty ??
Podbiegłam do Zayn'a i przytuliłam go . Zaczęłam płakać . 
-Zayn ..
-Domi ... boże , jak się bałem , że ciebie nie zobaczę .
-Wszystko mnie boli . 
-Od kiedy tu jesteś ??
-Od wczoraj wieczór .
-Jak ty przeżyłaś ??
-To zasługa Snow'a i Suprise'a . 
-Chodźmy do domu . 
Weszliśmy do domu . Zayn wziął mnie na ręce i zabrał do pokoju . Stanęłam i przytuliłam go , mówiąc :
-Tęskniłam .
Pocałowałam go w usta . Wzięłam jakieś ubrania :
Wróciłam inna , niż wcześniej . Zeszłam na dół , do kuchni . Przyszedł do mnie Louis i powiedział :
-Co oni ci robili , oprócz .. wiesz czego .
-Po prostu głodzili mnie . 
-Jak to ??
-Przez te 2 tygodnie nic nie jadłam , tylko dostawałam wodę . 
-Przepraszam nie musiałem pytać . 
-Nic się nie stało , ale jest gorzej niż myślisz , Louis 
-Jak to ???
-Po prostu straciłam z 15 kg , a może nawet więcej , ale nie chcę tego pokazywać .
-Dobrze .
Zrobiłam sobie z 3 kanapki i usiadłam w jadalni . Gdy zjadłam , poszłam do salonu . Od razu Snow i Suprise polecieli na mnie , a ja poleciałam na ziemię . Wszyscy spojrzeli na mnie . 
-Nic mi nie jest !!!
Wszyscy pęknęli śmiechem . 
-A gdzie Maybel ??
-Mała jest u mamy Zayn'a .
Usiadłam na kanapie obok Niall'a . Przytulił mnie . Po chwili wszyscy wskoczyli na mnie . Na dół zszedł Zayn . Podeszłam do niego . Namiętnie mnie pocałował i włożył ręce pod moją bluzkę . Od razu odeszlam 2 kroki do tyłu . Poszłam wolnym krokiem do pokoju z kotami . Usiadłam na łóżko . Po chwili do pokoju wszedł Zayn , spytał:
-Co jest ??
-Nie chcę tego ..
-Dlaczego ??
-Oni mi tak robili , a później przelatywali mnie 
-Kotku , a dlaczego masz ...??
-Nie chcę o tym mówić .
-Proszę , jestem twoim chłopakiem .
-Oni mnie .. głodzili .
-Kotku , nie musisz się bać 
-Nie mogę przestać myśleć o ..
-O czym ??
-Jak mnie przelatywali , to się nie zabezpieczali , a oni to robili codziennie kilkakrotnie . 
-Kotku , jak się to okaże , że tak to , pomożemy ci , nie ma się co martwić .
-Dziękuję kotku .
Po kilku godzinach poszliśmy spać . 

                                                       ***Mój sen***
Byłam w domu tych dwóch . Widać , że chcieli mnie przelecieć . Zaczęłam uciekać . Jeden mnie złapał i wiadomo co mi zrobił . 

                                                        ***Real***
Zaczęłam krzyczeć przez sen . Wstałam i przytuliłam się do Zayn'a . Zaczął mnie uspokajać , całować po głowie i głaskać . 

1 komentarz:

  1. OMG jak to jest boskie !!! Czekam na dalsze rozdziały !!! Weny życzę .

    OdpowiedzUsuń