niedziela, 16 listopada 2014

Rozdział 3


8. lis, 2014

Rozdział 3 ,, Większa przyjaźń''

Była godzina 3:00 wszyscy spali , a ja przysypiałam . Zayn nie spał tylko szukał czegoś na telefonie.O godzinie 4:35 zasnęłam. Obudziłam się o 8:10 . Poczułam kogoś ciało , a nie cieplutką pierzynke. Zobaczyłam , że pode mną jest mulat. Nie chciałam go budzić więc lekko odsunęłam jego rękę z moich pleców i powoli zaczęłam odsuwać się od niego , ale on się obudził i złapał mnie w uścisk. Jęknęłam z bólu. 
-Hej , przepraszam , że cię obudziłam- odparłam.
-Nic się nie stało , ale myślę , że ci nie przeszkadza , że ja zasnąłem obok ciebie lub pod tobą - powiedział z uśmiechem na twarzy Malik.
-No ... nawet jest mi ciepło . A teraz muszę iść zrobić śniadanie dla wszystkich- odpowiedziałam mulatowi.
Poszłam do kuchni , ale miałam dwa pytania w głowie : 
1. Czy Zayn mnie przyniósł do pokoju???
2. Jak ja śpię w pokoju moich rodziców to gdzie Dakota???
Poszłam do pokoju Zayna i Liama , tam zobaczyłam , że Liaś połączył dwa łóżka i spał tam z Dakotką. Zaczęłam się śmiać , ale długo to nie trwało. Do pokoju wszedł Styles i spytał dlaczego Daddy śpi z Dakotą i gdzie ja spałam.
-No ja zasnęłam na kanapie i CHYBA Malik mnie zaniósł do pokoju i spał ze mną.
-A jasne , tylko spałaś - odparł Hazza.
-Dobra co chcecie na śniadanie ??? - spytałam Lou , Styles'a , Malika i Niall'a.
-Ja chcę coś wiejskiego - uśmiechnął się Niall.
-No ja też bym poprosił coś Polskiego - powiedział Zayn i Lou.
-Harry a ty ???
- Ja mogę zjeść zwykłą kanapkę - odparł Hazza.
Zrobiłam śniadanie jakie sobie zażyczyli chłopacy , ale coś mi tu nie pasowało bo Styles wcześniej był żywiołowy , a dziś taki ponurak. Wzięłam za rękę Tomlinson'a i poszłam z nim do pokoju moich rodziców. Spytałam :
- Co jest Harremu ???
-Od wczoraj wieczorem taki jest - powiedział Lou.
-Jak będziesz coś wiedział to powiedz mi -poprosziłam Louis'a
Wyszłam z sypialni , a z pokoju wyszła zaspana Dakota i Liam . 
-A nasze gołąbeczki gdzie były , a od kiedy Dakota śpisz z nim ???? - spytał Zayn.
-Od wtedy , gdy mi ukradłeś przyjaciółkę- zaśmiała się Dakota.
Zaczęłam się śmiać , a wtedy Styles wyszedł z domu. Liam powiedział , że dziś ma spotkanie. Po 15:00 wszyscy byli już w domu , spytałam czy chcą się wybrać na działkę moich dziadków , bo wyjeżdżają . Każdy chciał odpocząć od miasta więc nie tracąc czasu wszyscy spakowali się i o 18:20 byliśmy w drodze do Ełku. W busie byli wszyscy , a nawet psiaki. O 20:00 byliśmy na miejscu. Weszłam do środka i poszłam rozpakować się na górę , w zielonym pokoju . Gdy rozpakowywałam się , a Puch leżał na łóżku ktoś zapukał do drzwi , powiedziałam ;
-Proszę
-Hej słuchaj czy mógłbym o coś spytać -powiedział mulat.
-No jasne , mów - odpowiedziałam .
-Czy byś chciała utrzymywać ze mną kontakt jak przyjaciółka???
-Tak , nawet nie chciałabym tracić z tobą kontaktu- odparłam.
Usłyszałam , że ktoś krzyczy z dołu . Szybko pobiegliśmy na dół , a tam wszyscy byli przebrani w stroje kąpielowe , a Lou spytał się gdzie jest ocean.
-Louis tu nie ma oceanu , ale jest jezioro . No to CHODŹMY!!!!!!!!!- wykrzyczałam.
-Idę tylko się przebrać , zaraz dołączę - odpowiedziałam grupie , która już biegła do jeziora.
ubrałam się w to:
Zayn też się ubierał i poszliśmy do bramki , przy której byli wszyscy i spytałam:
-Co tak stoucie jak mamy iść się przekąpać???
-Bo bramka jest zamknięta -powiedział Lou.
-Chodź ze mną Dakota-odparłam.
Wraz z Dakotą szłyśmy spacerkiem do domku słysząc głos Nialla :
-Spieszcie się !!!
Dakota powiedziała mi , że jest więź między nią , a Liamem . Chciałam też jej o tym powiedzieć , ale Zayn i Liam przybiegli , wzięli nas na barana i pobiegli z nami na plecach pod bramkę. Otworzyłam drzwiczki , chłopacy wbiegli na pomost i wskoczyli do wody jak zwierzęta. Ja z Dakotą opalałyśmy się , a w pewnym momencie poczułyśmy zimne kropelki wody spadające na nas. To byli , ONI , wzięli nas za ręce i nogi wbiegli na pomost i wrzucili nas do wody , w której był Zayn i Liam. bałam się , że nie złapie , ale złapał. Pocałowałam do w policzek na znak wdzięczności. Odwzajemnił to uśmiechem. Zayn mnie puścił , nie wiedząc , że umiem bardzo dobrze pływać. O godzinie 3:00 zaczął padać deszcz więc szybko zaczęliśmy biec do domu. W środku był kominek , bo nie było ogrzewania . Poszłam do garażo-piwnicy , wzięłam trochę drewna i włożyłam podpałkę do komika. Po 20 minutach zaczęło rozlatniać się ciepło , więc nałożyliśmy suche ubrania. Dakota przyszła do mnie , bo nie wiedziała co na siebie nałożyć , więc otworzyłam jej walizkę i wybrałam jej to :
A mi doradziła , żebym nałożyła to :
Wyglądałam jak ciasteczkowy potwór. Dakocie podobał się strój , który wybrałam dla niej. Wróciłyśmy na dół , a tam nikogo nie było . Poszłyśmy na górę do pokoi chłopaków , też ich nie było. Poszłyśmy więc na dwór ,a tam też nikogo nie było . Usłyszałyśmy szelest liści.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz