piątek, 21 listopada 2014

Rozdział 24


Jutro miały być święta , a dziś zadzwonił do mnie Micheal bym dziś się ubrała w ładne ciuchy. Po 30 minutach miałam na sobie :
Wypicowałam się z dziewczynami na bustwo . Gdy dokańczałam się przygotowywać przyszedł do mnie Zayn :
-Musimy z tym skończyć ..
-Tylko chwilka , już się kończę ubierać - odparłam .
-Nie o to mi chodzi - oznajmił Mulat . 
-A o co - podeszłam do niego i chciałam go pocałować , ale on wtedy powiedział :
-Musimy skończyć nasz związek ..
-Ty sukinsynu , myślałam , że jesteś inny - odparłam ze łzami w oczach .
-Nie jesteśmy do siebie dopasowani - powiedział ... bezuczuciowo . 
Chciałam mu wymierzyć policzek , ale moja dłoń zatrzymała się przed jego twarzą . Wybiegłam z pokoju do sypialni Dakoty .


                                                     ***Zayn***
Usłyszałem :
-Zabiję sukinsyna - wrzasnęła Dako.
-Nie , nie jest tego wart - odparła Domi.
Usłyszałem jak wychodzą z pokoju i idą po schodach .

                                                     ***Domi***
Zeszłyśmy na dół , tam byli wszyscy oprócz Zayn'a . Podeszłam do Loui'a i spytałam :
-Mogę iść z tobą ???
-Jasne ... - odparł .
Wsiedliśmy do busa . Zayn'a i tak cały czas nie było , ale on mnie nic nie obchodził . Gdy byliśmy na miejscu , wysiedliśmy na czerwony dywan . Gdy nasz bus odjechał , przyjechał następny samochód . Z niego wysiadł sam Zayn . ale ktoś jeszcze z nim był . To była jakaś lafirynda . Łza mi się już na ten widok przygotowywała , by opuścić moje oko . Louis złapał mnie w talii i wyszeptał :
-Chodź , nie przejmuj się .
Weszłam na galę z Louis'em . Usiedliśmy blizko sceny . W pewnej chwili na scenę wszedł jakiś koleś . Zaczął mówić :

Witam wszystkich na gali 2014 !!!
Dziś poznamy gwiazdy : nowe i stare!!!!
Na początku dam główną nagrodę ....
Nowej osobie w rodzinie gwiazd ....
zapraszam na scenę Dominicę !!!!

Nie wiedziałam co powiedzieć , ale wyszłam na scenę i podeszłam do mikrofonu . Powiedziałam :
-Dziękuję wszystkim za to , że we mnie wieżyli , najbardziej dziękuję moim bliskim - podniosłam statuetkę . Wszscy zaczęli klaskać na stojąco . Zeszłam ze sceny ze statuetką . Usiadłam obok Lou , a on mnie pocałował w czoło . Po 2 godzinach wyszliśmy z dwiema statuetkami . Gdy byliśmy w domu , poszłam z Tomlinsonem na górę , do pokoju . Przebrałam się w luźne ciuchy :
Usiadlam na łóżku , płacząc . Podszedł do mnie i uklęknął przede mną . Pocieszał mnie , gdyż wiedział oco chodziło Zayn'owi . Po kilku godzinach , czyli o 18:00 poszłam do sklepu upominkowego , by kupić jakieś prezenty . Pojeździłam po całym mieście szukając prezentów dla wszystkich . o godzinie 22:00 wróciłam obpakowana torbami . 

                                             ***Następnego dnia***
Gdy wtałam rano i zeszłam na dół , do kuchni , coś się zmieniło . W salonie była choinka . Ale pod nią nie było prezentów . Nikogo nie było w domu , oprócz mnie , Louis'a i Zayn'a . Dziś Zayn spał w salonie , a Lou ze mną . Louis był mi bardzo bliski . Malik cały czas spał na kanapie ,a na jego twarzy były namalowane wąsy . Poszłam do toalety i przebrałam się w to :

Lou wstał i podszedł do mnie , pytając :
-Jak się spało - mocno mnie przytulił .
-A dobrze , a ci nie było za wygodnie w moim łóżku ??? - zapytałam .
-A jak chcesz wiedzieć , było mi BARDZO wygodnie - odparł z uśmiechem na twarzy . Po godzinie 15 , wszyscy byli w domu . Zaczęłam robić obiad . W kuchni był też ten mulat . Cały czas zagradzał mi drogę do potrzebnych rzeczy . Zaczęłam miewać skurczę i skręcałam się z bólu . chyba to były skurcze przedporodowe . Zaczęłam mieć mgłę przed oczami . Moje nogi zrobiły się watą . Uklękłam na kolanach i trzymałam się za brzuch . Zayn krzyknął do Louis'a :
-Ty marchewka , coś jej jest !!!
Lou podbiegł do mnie i oparł . Pojechaliśmy do szpitala . Tomlinson czekał na korytarzu . Po chwili wyszła dr. Makuszewska i powiedziała :
-Pana dziewczyna za kilka dni pewnie będzie miała poród więc prosze na nią uważać .
-Dobrze będę i to bardzo - odparł Lou . 
Po 20 minutach byliśmy w domu . Stół do kolacji wigilijnej był już przygotowany . Poszłam na górę do pokoju i poprosiłam Louis'a , by zaniósł te pakunku pod choinkę i by nie mówił o tym , że za kilka dni będę spodziewać się dziecka . Po chwili wróciła Dakota z Viki . Pytały się co mi się stało . Dlaczego nie jadłam z nimi kolacji wigilijnej . Więc chciałam im to powiedzieć , ale do pokoju wszedł Liam , Harry , Niall i oczywiście ...... Zayn . Wtedy pytali :
L:Hej , jak się masz ??
J:Dobrze .
N:A co sie stało , że nie jadłaś z nami ???
J:Muszę odpoczywać .
H:To lepiej odpoczywaj , bo na sylwestra nie będziesz mogła się wymigowywać !
Zayn wogóle sie nie odezwał , tylko patrzył na mnie , jak na małą księżniczkę . Następnego dnia obudziłam się z narastającym skurczem . Zadzwoniłam do lekarza . Odpowiedziała bym do niej nie przyjeżdżała , gdyż nie chciała bym się przemęczała . Ona sama miała do mnie przyjechać . Po 30 minutach przyjechała . Prosiła by nikt , dosłownie nikt nie wchodził do pokoju . Przebadała mnie i oświadczyła , że za 2 dni będę spodziewała się dziecka . Po jej wizycie usiadłam na końcu łóżka i zaczęłam płakać . Wzięłam telefon do ręki . Patrzyłam wiadomości i powiadomienia na facebook'u . Zobaczyłam na instagramie Zayn'a , nasze zdjęcia . Wtedy nie wytrzymałam rzuciłam telefonem o ścianę i rozryczałam się do bólu . Każdy wbiegł do pokoju . Louis przepchal się do mnie i ukucnął przede mną . Zaczął mnie uspokajać . Wszyscy myśleli , że mam depresję . 10 minut później wszyscy wyszli z mojego pokoju . Zajrzałam do mojej szuflady . tam były tabletki na : uspokojenie , nasene , przeciwbólowe . Wzięłam do ręki 5 sztuk każdej . W tej chwili do pokoju wszedł Zayn . Podbiegł do mnie , mówiąc :
-nie krzywdź się przez mnie - wziął ode mnie tabletki + zapasowe i wyszedł . 
Siedziałam , myśląc cały czas . Nie mogłam przestać myśleć o tym wszystkim . Do pokoju weszłam Dakota . Musiałam jej się spowiedzieć , gdyż nie mogłam utrzymywać tego w tajemnicy do końca życia . Powiedziałam to :
-Dakota , muszę ci coś powiedzieć ... Za 2 dni będę matką . 
Wtedy do pokoju wszedł Zayn . Oniemiał . Powiedział Przepraszam i wyszedł . Zaczęłam paplać :
-o boże , mogłam tego nie mówić , o boże , jaka ja głupia , po prostu jestem dziw** ...
-Nie jesteś , opanuj się - odparła Dako . 
Wzięłam 5 głębokich wdechów . Poszłam na dół , gdzie byli wszyscy , nie chciałam im mówić co się stanie za 2 dni , więc wymyśliłam coś :
-Po jutrze muszę wyjechać , nie wiem kiedy wrócę , więc się nie martwcie .
-Okey - powiedziała większa część grupy . Poszłam do kuchni . Zrobiłam sobie sałatkę . Poszłam na górę , by nie byc w pobliżu niego . 

                           
                                                     ***2 dni później***
Zaczęłam czuć bóle . Poprosiłam Dakotę by mnie zawiozła tam i była przy mnie . Od razu mnie przyjęto . Po 4 godzinach porodu urodziłam ładną dziewczynkę . Nie wiedziałam jak ją nazwać , więc nie miała na imię . 
Następnego dnia wróciłam do domu z maluchem . Weszłam do środka . Wszyscy patrzyli na mnie jak na dziwoląga . Miałam chude brzucho , a w rękach miałam szczurkowate coś . Louis podszedł do mnie i wyszeptał :
-Jak ma na imię ???
-Nie wiem jeszcze , chciałam , żebyście wszyscy razem ją nazwali - odparlam i poszłam na górę .
Następnego dnia obudziłam się , a ja widzę , że Zayn trzyma w rękach małego bąbelka :
Uśmiechnęłam się i usiadłam obok niego pytając :
-Powiedz , dlaczego ??
-Dla twojego bezpieczeństwa , będzie dla ciebie lepiej z Louis'em - odparł .
-Ja nie mogę tak żyć , gdyż ty jesteś ojcem , a Louis tylko moim chłopakiem - oznajmiłam .
W tej samej chwili do pokoju wszedł Louis . Powiedział:
-Chciałbym byście byli szczęśliwi , więc proszę bądźcie ze sobą , bo glupio na was patrzeć oddzielnie - powiedział poetycko Lou . 
Powiedziała :
-Mogę , ale nie będę mu do końca wierzyć .
Zayn się nie odezwał tylko kiwnął głową na znak , tak . Louis wyszedł , a my sobie wszystko wytłumaczyliśmy . Już wiem dlaczego on powiedział mi to , że nie chce być ze mną . On to robił dla mojego bezpieczeństwa . Na górę , do pokoju wszedł Liam , mówiąc :
-Wiem jak ją nazwać .
-Jak ??- zapytałam .
-Maybel - odparł .
-Piękne - powiedział Zayn . 
Do pokoju wszedł Niall , i powiedział :
-O nasze gołąbeczki się połączyły .
Pocałowałam go namiętnie w usta . Za 4 dni miał odbyć się sylwester . Wtedy miała Viki wyjechać w sprawy rodzinne i służbowe . Niall nie będzie zadowolony z tej informacji .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz