niedziela, 16 listopada 2014

Rozdział 1


Rozdział 1 ,,Spotkanie ''
Wraz z Dakotą wybrałyśmy się do Galerii Handlowej , kupiłyśmy sobie takie same bluzki z napisem ,,Fuck You , I'm Directioner '' . Byłyśmy tam 2 godziny , po 23:00 wyszłysmy z budynku. Dakotka MUSIAŁA u mnie nocować bo nasi rodzice byli na wakacjach , które maja trwać 3 lata. Wchodząc na klatke musiałyśmy się wrócić do sklepu po napoje , bo moja spiżarka była pustka. Kupiłyśmy Fantę , Pepsi i 7up . Włożyłam klucze do zamka , weszłyśmy zdjęłyśmy z siebie kurtki i buty. Poszłam na chwilę do Puchu i Chiki , Chika to Mopsik , a Puch to Samojed. O 1:00 , gdy jeszcze nie spałyśmy , bo oglądałyśmy masę różnych filmów , ktoś zapukał do drzwi . Nie wiedziałam kto to więc otworzyłam , w dzwiach stała piątka chłopaków , trochę mi znanych. Spytali się czy mogą wejść , dobrze znałam Angielski więc bez trudu z nimi się porozumiałam . Poinformowałam Dakotę o tym i powiedziałam :
-Idę się przebrać bo jestem pół naga 
-Nie musisz - powiedział mulat śmiejąc się pod nosem. Nagle przypomniałam sobie o takim jednym boysbandzie , to byli oni , One Direction. Siedzieliśmy na dużej kanapie , gdzie każdy się rozłożył. Tylko ja i Dakota nie miałyśmy miejsca gdzie usiąść więc zaczęłyśmy robić kolacje. W pewnej chwili podszedł do nas blondasek i spytał:
-Co tak wyśmienicie pachnie? 
-To są tak zwane krążki cebulowe , z przepisu mojej babci - odparłam uśmiechając się szeroko.
-A masz marchewki ???? - spytał Lou.
-Jasne są w lodówce -powiedziałam z chichotem.
-Możemy tu przenocować ??? - spytał siedząc na kanapie Styles.
-Nie ma problemu , macie do dyspozycji tamte trzy pokoje w jednym sa dwa łóżka jednoosobowe , w drugiej sypialni jest jedno lóżko jednoosobowe i w trzecim pokoiku są 2 łóżka jednoosobowe-powiedziałam na jednym oddechu. Gdy była już 5:00 usłyszałam jakieś hałasy , więc poszłam w kierunku pokoi chłopaków. Weszłam do pierwszego pokoju , spali. Weszłam do drugiego pokoju też spali. A w trzecim nie wiedziałam czego sie spodziewać. Wchodzę , a tam widzę jak Puch bawi się z mulatem , oparta o rame drzwi patrzyłam jak się bawią. Mieli taką frajde , że nie wiem. W pewnej chwili do pokoju po cichu wszedł Lou , powiedział:
-Malik zamiast marnować marchewki dla psa to może mnie nakarmisz- sztucznie obrażony Lou.
-No nie wiem on bardziej lubi marchewki - zaśmiał się Malik.
-To co mam przełożyc sie na brokuły ?!?!?- uśmiechnął się Louis.
-OOOO sorka nie zauważyłem cię , i chyba ciebie obudziliśmy - przeprosił szatyn.
-Nic się nie stało , ale fajnie się dogadujesz z Puchem - powiedziałam z uśmiechem. Poszłam do kuchni , do której poszedł też mulat i blondynek. Spytałam czy nie są glodni . Niall odpowiedział:
-Chciałbym , ten twój specjal ... jak się on nazywa ??? ..... a już wiem krążki cebulowe
-Są jeszcze resztki- odparłam.
Ja zrobiłam sobie tosty i usiadłam z Puchem na kanapie. Wtedy Malik dosiadł sie do mnie. Też jadł tosty , ale bardziej amerykańskie niż polskie ( wiejskie ). Spytał czy ja tutejsza , odpowiedziałam , że tak mieszkam tu w Polsce od urodzenia czyli 19 lat. Spytał czy bym mogła go pooprowadzać po okolicach. Była 12:30 wszyscy juz wstali więc wyszłam z Zayn'em na miasto.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz