poniedziałek, 5 stycznia 2015

Rozdział 60

HEj dziewczyny , myślę , że nie opłaca się ciągnąć tego dalej . Jak macie jakieś pomysły na ciągnięcie tego bloga to piszcie w komentarzach . Chętnie skorzystam z waszej pomocy .
A więc nie przeciągając .... zaczynajmy !!!
-------------------------------------------------------------------------------
-Zayn !! - beczałam jak mała dziewczynka .
-Wróciłem , a ty się tniesz - powiedział .
-Przepraszam , nie wytrzymuję już fizycznie , a psychika mi prawie wysiadła - odparłam .
Popatrzyłam na jego twarz . Była lekko uśmiechnięta .
-Kocham cię - powiedział .
-Ja ciebie też .
Wstałam z łóżka i zeszłam na dół . Weszłam do kuchni i wzięłam ścierkę . Otarłam krew z części mojego ciała i poszłam z nią na górę . Wytarłam rzeczy , które były we krwi .
-Przepraszam .
-Nie masz za co ... To ja źle reaguję na twój ból .
Przytuliłam go .
-Nie obrazisz się jak pójdę z chłopakami do baru ??
-Nie i nigdy się nie obrażę .
Przebrałam się w to :
... Image size: 600 x 600 px | More from: www.polyvore.c... | Source: link
I wraz z Zayn'em zeszłam na dół . Chłopacy już na niego czekali . Usiadłam na kanapie , gdzie były dziewczyny .
-Laski - powiedziałam .
-Hmmm ?? - zapytały równocześnie .
-Przepraszam za moje zachowanie z przed kilku dni - odparłam i przytuliłam je mocno .
-Jest okey - powiedziała Natalie .
-A gdzie Dakota ?? - zapytałam .
-Chyba w pokoju , bo musi posprzątać po Louis'ie i Niall'u , bo wylali tam sok porzeczkowy .
-Ooo , ale ma pecha .
-Chłopacy wyszli , więc może pójdziemy na miasto , co ?? - zapytałam .
-Jasne , że tak - odparła Karo z Dakotą .
-A dziewczyny , kiedy Viki urodzi ?? - zapytałam .
-Wszystko się przedłużyło , więc jeszcze z 3-4 dni .
Wszystkie pobiegłyśmy do swoich pokoi . Przebrałam się ZNOWU w to :


... army, black, cross, dorine, eastpak, fashion, green, polyvore, studs










Zeszłam do salonu . Zobaczyłam dziewczyny przebrane bardzo ładnie :
Karo :
clothes, fashion, outfit, polyvore, pretty

Dakota :
fashion look from September 2012 featuring Converse sneakers, Chloé ...
Natalie :
outfit, polyvore, snapback, swag, vans
-Dobra , to idziemy podbić Londyn !! - krzyknęłam i wyszłam z dziewczynami z domu .



                                                          ***3 godziny później***
Trochę tego było , więc zadzwoniłam po Paul'a , by to wziął . Nie chciał byśmy targały te rzeczy , więc przyjechał i z uśmiechem na twarzy , wziął torby i zabrał do domu . Chodziłyśmy do jeszcze innych sklepu , aż nie zobaczyłyśmy burdelu . Chciałyśmy zobaczyć , jak tam jest , więc weszłyśmy . Podeszłam do lady .
-Witam .
-Dzień dobry , chciałam zapytać , kto jest najlepszy w tej branży .
-Już sprawdzam , proszę poczekać .
-Dobrze , mam czas .
Po 5 minutach wrócił .
-Jest tutaj 5 chłopaków . Jeden blondyn . Trzech brunetów i jeden szatyn z włosami na żelu z a na środku ma blond pasemko .
CO ?!?! Nie to nie możliwe , że to nasi chłopacy . Wzięłam zdjęcie chłopaków i pokazałam temu fagasowi .
-Ci ??? - zapytałam .
-Tak , teraz mają chwilkę przerwy .
-A mogę wiedzieć , gdzie teraz są ???
-Tak , idź przez ten korytarz , na górę schodami i drugie drzwi na prawo .
-Dziękuję .
Podeszłam do dziewczyn .
- Co jest ?? - zapytała Karo .
-Nie uwierzycie , co wam powiem .
-To mów - powiedziała Natalie .
-Spytałam tamtego faceta , kto jest najlepszy w tej branży i powiedział , cytuję ,,Jest tutaj 5 chłopaków . Jeden blondyn . Trzech brunetów i jeden szatyn z włosami na żelu z a na środku ma blond pasemko'' .
-Co ?!?!? - podniosła głos Dakota .
-Nooo , a zgadnijcie co mi powiedział ??
-No nie wiemy - odparła Karo .
-Powiedział mi gdzie są , HaHa .
-Świetnie .
-Idziemy , laski ?? - zapytałam .
-Jasne , że tak - powiedziała pewna siebie Natalie .
Poszłyśmy na górę . Podeszłam do drzwi i zapukałam , usłyszałam :
-Mamy przerwę !!!
-Proszę się ubrać , mam sprawę - naśladowałam głos recepcjonisty .
-Dobra , poczekaj Marck - powiedział , chyba Louis .
Po 3 minutach ciszy , usłyszałam :
-Możesz wejść !!!
-Dobra laski , wejdźmy jak nigdy nic , ja się wszystkim zajmę jak coś , pomagacie - szepnęłam do dziewczyn .
Otworzyłam drzwi i pewny krokiem weszłam do pokoju .
-Hej , co tam u was ?? - zapytałam .
-Domi ?!?! Skąd się tutaj wzięłaś ?!?! - zapytał speszony Zayn .
-A tak się składa , że zajrzałyśmy tutaj dla żartu .
-To nie tak jak myślicie - bronił się Harry .
-A jak ?? - zapytała trzęsąc się Karo .
-.... - cisza .
-Tak myślałam . - odwróciłam się na pięcie i miałam wychodzić , gdy ktoś mnie zatrzymał .
-Domi ..
-Nawet mnie nie dotykaj ! - podniosłam głos i uderzyłam go w brzuch z łokcia .
-Miłej zabawy wam życzę - powiedziałam zamykając drzwi .
-A i jeszcze jedno , już jutro znikniemy wam z oczu - powiedziałam i wyszłam .
-Jakie , kur** sukin***y ! - krzyknęłam i walnęłam w ścianę , aż się zrobiło zagłębienie w ścianie .
-Ups , ja tak nie chcący , Haha !



                                                                        ***Zayn***
-Ale z nas dupki - powiedział Niall .
Wtedy usłyszeliśmy krzyk Domi i uderzenie w ścianę .
-Chyba się wkurzyła na ciebie , znaczy na nas .
-Boże ... ja mam dziecko , które zaraz idzie do szkoły , i co powie , jak się zapytają o rodzinę ???
- A ja ... zaraz będę ojcem i jak powiem Viki , że chodziłem do burdelu , by się zabawić , kur** mać ! - podniósł głos Niall'er .
Widzieliśmy tylko przez okno , jak dziewczyny opuszczają lokal .
-Patrzcie , co ona robi , boże - powiedziałem i wskazałem na Domi .
-Chyba jej psychika obniżyła się przez nas - powiedział Liam .
Szybko ubraliśmy się i zeszliśmy na dół . Nie obyło się bez czułych pożegnań ze strony dziewczyn . Wybiegliśmy z lokalu , a nasze dziewczyny wsiadły do taxi .




                                                                           ***Domi***
Gdy byłyśmy pod domem , szybko zapłaciłam i wbiegłyśmy do środka . Każda poszła do swojego pokoju i zaczęła się pakować . Zadzwoniłam do Trici :
-Hej , co tam u was ?
-Dobrze , a jak z Zayn'em .??
-Okey , teraz jest zajęty bardzo ważną sprawą .
-A po coś jeszcze zadzwoniłaś ??
-Tak , chciałam dziś wziąć małą .
-Dobrze , to ja ją już pakuję .
-Dobrze , będę niebawem .
Rozłączyłam się . Wyjęłam z portfela zdjęcie moje i Zayn'a i przerwałam je na pół . Po jednej stronie byłam ja , a po drugiej Zayn . Po chwili byłam już spakowana . Wyszłam z walizką na dół . Widzę , że dziewczyny się już spakowały . Poszłam do pokoju Viki i zabrałam resztę jej rzeczy .
-To dziewczyny , wychodzimy .
-Tak .
Wstałyśmy , a ja wzięłam kluczyki od samochodu . Wpakowałam wszystkie rzeczy i pojechałyśmy po Maybel . Weszłam do środka .
-Już przyszłam !! - krzyknęłam z przedpokoju .
Po chwili podbiegła do mnie Maybel i uściskała .
-Dziś jedziemy do domku , wiesz ??
-tak , babcia mi mówiła .
-To chodź , pójdziemy się pożegnać .
Wzięłam ją za rękę i weszłam do salonu .
-Hej mamo , już zabieram małą .
-Dobrze .
Podeszła do nas i mocno przytuliła .
-Jak coś będzie się dziać , to dzwoń .
-Dobrze , mamo , pa .
-Pa , babciu .
-Pa kochane .
Wyszłyśmy . Wzięłam jej walizeczkę i wsiadłam do auta . Zobaczyłam nadjeżdżający samochód . gdy podjechał bliżej , zobaczyłam , że to auto Harry'ego .
-Kurde !!
-Co jest ??
-Przyjechali tutaj .
-Mamusiu co się dzieje ???
-Nic kochanie , poczekaj z ciociami , a ja zaraz wrócę .
-Dobrze .
Wysiadłam z auta , Po chwili z drugiego pojazdu wysiedli wszyscy .
-Czego chcesz ?!?!
-Chciałem przeprosić .
-Twoje przeprosiny , są niczego warte .
-Gdzie wy jedziecie ?? - zapytał Liam .
-Jak najdalej od was .
-Nie możecie .
-A właśnie , że mogę i mi niczego nie zabronisz .
-Domi , proszę wróćcie z nami - powiedział Harry ,
-Styles , nie będę się powtarzać .
-Zabieram ze sobą Maybel , tak będzie lepiej - powiedziałam i pobiegłam do samochodu .
Od razu odpaliłam silnik i odjechałam .
-Teraz mamy problem z Viki .
-A no właśnie , jak jej powiemy , że ojciec jej dziecka przespał się z tysiącami dziewczyn ??
-Nie wiem , ale lepiej jej nie obciążać przed porodem .
-No właśnie .
Po chwili byłyśmy pod hotelem .
-Kochanie , dziś będziemy spać tutaj .
-Dobrze , mamusiu .
Weszłyśmy do recepcji .
-Witam w hotelu ,,Helios'' , w czym mogę pomóc ??
-Jest jeszcze promocja na pokój królewski ??
-Tak .
-A ile kosztuję ??
-... 10 tysięcy za tydzień .
-To proszę .
Zapłaciłam , a ona podała mi 4 karty do pokoju . Weszłam do pierwszego pokoju :

-Zajmuję !! - krzyknęła Natalie .
Weszłyśmy do drugiego :

-Ja chcę !! - krzyknęła Karo .
Trzeci :

-Mój - powiedziała Dakota .
-A teraz zobaczymy mój i Maybel .

-Haha - zaczęłam się śmiać , że będę mieszkać jak królowa , a Maybel będzie księżniczką .
Usłyszałam krzyk :
-Chodźcie !!!
Weszłam na korytarz i zobaczyłam to :

-Normalnie nowoczesne i królewskie - pisnęła Karo .
Weszłam do jednego z pokoi i aż nie uwierzyłam .
-Dziewczy-czyny , chodźcie tu - powiedziałam jąkając się .
Moim oczom ukazało się to :

-Basen !! - krzyknęła Dakota .
Poszłyśmy do innego pokoju . Tam była piękna kuchnia .

-WoW - powiedziała mała .
Wszystkie się zaczęłyśmy śmiać . Poszłam do ostatniego pokoju , aż mi zabrakło tchu w piersiach .
-Dziewczyny !! Pędem !!! - wrzasnęłam .
Gdy weszły oniemiały .
-Każda ma swoją wielką garderobę !!
Poszłam do następnego pokoju , tam też była garderoba . W czterech pokojach były garderoby . Przebrałam się i małą i położyłyśmy się na łóżku . Przy szafce nocnej zobaczyłam ... nowego laptopa z Apple . Zalogowałam się na skype . Kur** , Zayn był dostępny . Poszłam do salonu . Tam siedziały jeszcze dziewczyny .
-Chyba chłopacy , chcą się z nami skontaktować - powiedziałam .
-Skąd wiesz ?? - zapytał Karo .
-Bo co chwilę , każdy dzwoni na mój telefon , a Zayn i .... Niall i Louis są dostępni na skype .
Wyjęłam telefon .
-Na facebook'u są wszyscy .
-Weź zadzwoń do Louis'a na skype i będziemy gadać z nimi jak gdyby nigdy nic - odparła Natalie .
-Dobry pomysł - poparła ją Dakota .
Zadzwoniłam . Od razu odebrał .
-Chłopaki , dziewczyny dzwonią !!!
-Nie musisz się drzeć !!!
-No hej , co tam słychać ?? - zapytała Natalie .
-Słońce , wróćcie do domu .
-Ale my już jesteśmy w domu - powiedziała Nat .
Pokazałam mu naszą posiadłość .
-Ale mi chodzi do nas .
-Nie ma mowy - powiedziała .
W tej chwili przyszli wszyscy .
-Domi , gdzie jesteście ??
-Daleko - powiedziałam .
-Ja nie żartuję !! - krzyknął .
-Kur** mać , już nie mam ochoty z nimi gadać , trzymaj - podałam Karo komputer i zeskoczyłam z kanapy .
Kamera widziała wszystkie dziewczyny + mnie . Zobaczyłam małą jak stoi z otwartą buzią .
-Kochanie , tylko nie płacz , błagam - pocieszałam ją .
-Mamo , dlaczego kłócisz się z tatą ?? - zapytała .
-To tylko małe spięcie , nic wielkiego , kotku .
Poszłam z nią do pokoju , i zamknęłam drzwi . Wróciłam na dół .
-Kur** , musiałeś zaczynać ?!?! - darłam się na cały głos .
-Domi , nawet nie wiedziałem , że ona nas słyszy ...
-Ale jak się darłeś to logiczne , że cię słyszała .
-Ale nie wiedziałem , że w ogóle z wami jest ...
-..Aha ?? Dobra ja zaraz wracam laski , nie czekajcie z kolacją .
Wzięłam kluczyki i pojechałam w miejsce , w które powinnam przyjechać na chwilę . Po chwili byłam na miejscu . .... Była to nasza willa . Wydaje się , że długo mnie nie było w niej . Weszłam do środka i zatrzasnęłam drzwi . Usłyszałam głosy :
-Kto to ?!?!?!
Nie odezwałam się . Wbiegłam na piętro i weszłam do swojego pokoju .
-Czy musicie gadać z dziewczynami w moim pokoju ?!?!
-Domi !!! - krzyknął uradowany Louis .
Zanim się obroniłam i mnie mocno przytulił .
-Tylko mnie nie przeleć - powiedziałam , a jego mina zbladła .
-Po co tu w ogóle przyszłaś ??? - zapytał Niall .
-Po swój pamiętnik i .... nie ważne .
Zaczęłam szukać pamiętnika . Po chwili znalazłam go pod łóżkiem . Tylko jeszcze jednej rzeczy mi brakuje .... żyletki .

1 komentarz: