sobota, 3 stycznia 2015

Rozdział 59

-Hej laska , co jest ?? - zapytała Karo .
Przytuliłam ją mocno . Zaczęłam płakać . Nic nie mogłam powiedzieć . Po chwili poszłam na górę . Ja chyba po prostu mam ..... depresję ??? Zaczęłam tłuc wszystkie rzeczy . Gdy zrzuciłam wazon , jeden z kawałków przejechał po mojej klatce piersiowej i zrobił zagłębienie w skórze . Zaczęłam krzyczeć :
-Karo !!!
-Karo !!!
Po chwili przybiegła . Odwróciłam się do niej . A ona , aż zakryła z wrażenia usta .
-Co ty zrobiłaś ???
-Pomóż , boli !!
Podbiegła do mnie i zdjęła swoją bluzę , a później obwinęła nią moją ranę . Poszła ze mną do toalety. Zaczęła szukać apteczki . Nie znalazła jej , więc zaczęła krzyczeć :
-Natalie , przynieś apteczkę !!!
Po chwili przyszła .


(2 godziny później)
Jest na szczęście po wszystkim . Straciłam trochę krwi . Nikt nie wchodził do toalety , ale reszta czekała pod kiblem . Gdy wyszłam , od razu naskoczył na mnie roześmiany Louis .
-Ogarnij się stary - powiedział Harry , siedząc pod ścianą , jak każdy .
-Nic się nie stało - powiedziałam .
Zaczęłam kuleć . Coś mi tu nie pasuje . Rozejrzałam się . Kur** gdzie Zayn ?!?!?
-Zayn wyszedł - odpowiedział Niall .
-Jak to wyszedł ?? - zapytałam .
-Po prostu .
Wybiegłam szybko z domu . Zobaczyłam Zayn'a , jak przechodzi przez ulicę . A za rogiem jedzie rozpędzony samochód .
-Zayn !!!
On się tylko odwrócił i usłyszałam trzask . Zamknęłam oczy . Podbiegłam do leżącego Zayn'a na ulicy . Kierowca wysiadł .
-Przepraszam , nie widziałem , bo się spieszyłem .
Klęknęłam przed chłopakiem :
-Zayn , kochanie , obudź się , błagam .
Siedziałam z leżącą głową na piersi chłopaka i płakałam .



                                                                         ***Niall***
Wybiegliśmy dopiero z domu , gdy usłyszeliśmy trzask . Gdy wyszliśmy z domu , dziewczyny płakały , a chłopacy je pocieszali . Podbiegliśmy do Domi . Siedziała blisko Zayn'a .
-Domi , nic mu nie będzie - odezwała się Dakota .
-Zostawcie mnie ! To przeze mnie teraz tu leży !
Wyszeptałem do Louis'a .
-Zabierz stąd wszystkie dziewczyny .
-Liam , weź ją , musimy zadzwonić do szpitala .
Liam posłusznie zbliżył się do Domi .
-Zostawcie mnie !
-Domi , chodź
Wziął ją na ręce , a ona się cały czas szarpała .
-Puść mnie , kur** !!
-Domi , uspokój się .
Dziewczyny siedziały w domu . Po chwili przyjechał ambulans . Zabrali Zayn'a . Wróciliśmy do domu , z nadzieją , że się obudzi i wyjdzie z tego cało .


                         
             

                                                                             ***Domi***
Kur** !! On przeze mnie siedzi w szpitalu . Siedziałam razem ze wszystkimi w salonie . Ja i dziewczyny płakałyśmy . Wszyscy je pocieszali , prócz mnie . Przy mnie mojego chłopaka nie ma . Wstałam i pokierowałam się do pokoju . Wzięłam moją bliską przyjaciółkę : żyletkę . Zrobiłam bardzo dużo cięć .

Gdy usłyszałam pukanie do drzwi , pędem nałożyłam spodnie i powiedziałam :
-Wlaz !!! (czytać tak jak jest napisane)
Po chwili do pokoju weszła cała paczka .
-Hej , wszystko okey ???
-Może być .
-Co robiłaś ??/
-Siedziałam .
-Napewno ??
-Napewno .
-Okey .
-To paaa - powiedziałam z ironią .
-Ale my nigdzie nie idziemy .
Usiedli obok mnie i zaczęli ze mną gadać . Gdy zobaczyłam , że na podłodze przy łóżku leży żyletka , szybkim ruchem nogi ją schowałam pod łóżko .
-Co to było ?? - zapytał Louis .
-Ale co ?? - zapytałam .
-Ten twój ruch - powiedział Niall .
-A nic .
Wtedy MUSIELI zajrzeć pod łóżko .
-Co tu robi żyletka ?!?!?
-A bo ja wiem ???
-Pokaż ręce - nakazał Harry .
Pokazałam ręce , brzuch i plecy .
-Nic nie robiłam .
-A nogi ?? - zapytał wskazując palcem Liam .
-Też nic - odparłam .
-To pokaż - odrzekł Niall .
-Nie , bo będę w samych majtkach .
-Ale ciebie zawsze widzimy w majtkach .
-Ale nie pokażę .
Zaczęli mnie przytrzymywać , a dziewczyny tylko się na to patrzyły i śmiały się . Po chwili byłam w majtkach . Na moich nogach widniały rany po cięciach . Zaczęłam płakać .
-Co ty zrobiłaś ???- zapytała Dakota .
-Cięłam się , jasne ?!?!?!
Po tych słowach wyszli z pokoju .
-Kur** mać , jestem jeba** su** , Jestem niepotrzebna , chciałabym pierd***nąć w samochód i koniec mojego pojeba**o życia . DeCet .
Wywaliłam krzesło wraz z biurkiem . Położyłam się na łóżku i zasnęłam . Rano się obudziłam i czułam się jakbym była na kacu . Nałożyłam szorty i bluzkę powyżej pępka i zeszłam na dół .

W kuchni siedzieli chłopacy , a dziewczyny w salonie . Dobra , dziwne . Chłopacy pichcą , a dziewczyny odpoczywają . Usiadłam na schodach i zadzwoniłam do Trici :
-Hej
-Cześć
-Mam prośbę , mamo .
-Jaką ??
-Czy mogłabyś przypilnować małej jeszcze z tydzień , bo Zayn jest w szpitalu , a ja nie chcę , żeby mała wiedziała o tym .
-Dobrze , to powiadom mnie o zdrowiu mojego synka , dobrze ?
-Dobrze , ja już muszę kończyć , pa .
-Pa .
-Ucałuj małą .
-Dobrze .
Na tym skończyła się nasza rozmowa . Weszłam do kuchni i otworzyłam lodówkę . Wzięłam jogurt , jak co dzień i usiadłam przy stole . Chłopacy na mnie dziwnie patrzyli . Gdy zjadłam wywaliłam do kosza pojemnik i zaczęłam robić jedzenie na obiad .
-Domi .
-Hmm ??
-Jest wszystko okey ??
-Jasne , a co ??
-Bo jesteś w szortach .
Popatrzyłam w dół . Oooo im chodzi o to , że widać moje cięcia .
-Nic przecież nie muszę zakrywać .
-Okey ??
-Idę się przebrać i się przejść .
-Okejki .
Wbiegłam na górę i przebrałam się w to :

Zeszłam na dół , a tam czekała na mnie Karo :
-Co ty chcesz robić ?? - zapytała .
-Idę się przejść .
-Mogę iść z tobą ???
-Jasne .
Była ubrana w to :

Wyszłyśmy i zaczęłyśmy iść w stronę centrum . Wchodząc do galerii zaczepiły nas dwie dziewczyny:
-Hmm??
-Jesteś dziewczyną Zayn'a Malik'a ??
-Tak , a co się stało ??
-Czy możemy autografy ??
-Jasne .
Po 5 minutach weszłyśmy do galerii . Tam już był koszmar . Było tam z 50 directionerek .
-Co się stało , że odwołali trasę ???
-Gdzie jest Zayn ??
-Czy Zayn żyje ???
-Kochamy 1D !!!
-Wiesz co się stało z nimi ??
W pewnym momencie ochroniarze oddalili je .
-Dziękuje .
Po 3 godzinach łażenia ze sklepu do sklepu wyszłyśmy z 1 torebką z ciuchami . Idąc przez skróty , ktoś zaczepił Karo :
-A kto puszcza takie ślicznotki same na miasto ??
-Nikt .
-Może się zabawimy ???
-Jakoś nie mam ochoty , ale są nowe oferty w burdelu , więc masz co łapać - powiedziałam .
Odepchnęłam go i zaczęłam biec z Karoliną w stronę domu . Był coraz bliżej . W pewnym momencie skręciłyśmy na naszą posesję . Wbiegł za nami .
-Nie macie gdzie uciec , co ??
Przywalił nas do drzwi , Karo złapała klamkę i nacisnęła , wpadłyśmy razem z nim do domu . Zaczął krzyczeć :
-Kur** !!!
Zaczął bić Karolinę i mnie . Po chwili do przedpokoju wszedł Liam i Harry . Ten facet po chwili leżał pod ciężarem Harry'ego . Bił go i bił . Ja leżałam mocno skulona . Liam chciał mnie dotknąć , ale powiedziałam :
-Nie dotykaj mnie !!
Jeszcze raz chciał dotknąć mnie i uspokoić :
-Nie dotykaj mnie , rozumiesz ?!?!?
Skuliłam się i trzęsłam . Po chwili do przedpokoju wszedł Niall , też chciał mnie dotknąć :
-Nie dotykaj mnie , kur** !!
-Domi , uspokój się , nic się nie dzieje , tak ??
-Nie !
-Jak to ?
-Chcecie mnie zgwałcić !!
Niall wstał i poszedł do salonu , a ja słyszałam :
-Co jest Niall ??
-Ona się nas boi .
-Jak to się boi ??
-Powiedziała bym jej nie dotykał , a później krzyknęła , że chcemy ją zgwałcić .
Do przedpokoju weszli wszyscy .
-Nie podchodź , kur** do mnie !
Na upór Louis podszedł do mnie i chciał dotknąć .
-Spierd****j ode mnie , kur** !
-Domi , uspokój się .
-Dakota ! ty trzymasz ich stronę ?!?!
-Nie .
-To co ich chronisz ?!?
-Chcemy ci pomóc , ale ty nie chcesz .
-Wy chcecie mnie zgwałcić , a później zabić , tak ?!?!?
-Ty , na prawdę coś jej jest .
-Spier***ać , ode mnie !!
Wtedy wbiegłam na piętro . Położyłam się na łóżku i zasnęłam . Siedziałam w pokoju 4 dni . Co chwilę ktoś wchodził , ale często czymś rzucałam w ścianę , więc jak się szybko pojawił , też tak zniknął . Cięłam się i cięłam . 3/1/15 ktoś zapukał do mojego pokoju .
-Spierd**aj , tnę się !!!
Zaczęłam się ciąć . Usłyszałam jak ktoś otwiera drzwi . Odwróciłam się do niego tyłem i kontynuowałam moją czynność .
-Nie słyszeliście ?!?! jestem zajęta , kur** mać !!
Poczułam jak mnie przytula od tyłu . Jego dotyk ... Zayn !!! Odwróciłam się i w tym samym czasie upuściłam żyletkę na podłogę . Przytuliłam się do niego .
-Zayn !!
Płakałam . Łzy mieszały się z krwią na moich rękach i nogach .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz